Pełna wersja

"Musimy naprawić błędy Prawicy"

2022-07-09 19:18

Takie słowa, w kontekście sytuacji energetycznej, padły z ust polityków Solidarnej Polski podczas spotkania z rolnikami, które odbyło się w sobotnie popołudnie 9 lipca w Pisklakach (gmina Łukowa). Udział w wydarzeniu wzięli wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Norbert Kaczmarczyk i poseł Janusz Kowalski. Obecny był też wicewojewoda lubelski.

Solidarna Polska zaprosiła na spotkanie z wiceministrem sprawiedliwości Marcinem Romanowskim, wiceministrem rolnictwa i rozwoju wsi Norbertem Kaczmarczykiem i posłem Januszem Kowalskim. Udział w sobotnim wydarzeniu, które zorganizowano w remizie OSP w Pisklakach wziął także wicewojewoda Bolesław Gzik.

- Jesteśmy tu dla państwa, bo to właśnie państwo powinniście nam jako politykom pokazywać jak mamy się zachowywać w Parlamencie. Nie po to przyjeżdżamy z różnych odległych miejsc, by skonsumować tę debatę opowiadając o tym co robimy, co byśmy chcieli zrobić. Oczywiście możemy się swoje specjalizacje, ale jeśli nie będziemy was słuchać to nas nie będzie. Polityka polega na słuchaniu mieszkańców - rozpoczął spotkanie wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Norbert Kaczmarczyk.

Dodał, że ważne jest, by prawo było tak pisane, by zabezpieczyć potrzeby obywateli, by kontraktując towary każdy rolnik czuł się bezpiecznie.

- Widzimy sytuacje, w których Komisja Europejska podważa polskie prawodawstwo, przez co państwo - rolnicy nie mogli często otrzymać zapłaty za towary. Ja jestem sekretarzem stanu w ministerstwie rolnictwa, a zostałem nim dzięki rekomendacji Zbigniewa Ziobry. Dlaczego tak się stało? Otóż dlatego, że sprzeciwiliśmy się tzw. piątce dla zwierząt i do dziś cieszymy się z tego, że w Parlamencie potrafiliśmy się wstawić za polskimi rolnikami. Nie wiedzieliśmy co przyniesie przyszłość, ale wiedzieliśmy, że mieliśmy rację. Przecież interes polskiego rolnika to interes Prawicy, gdyby nie rolnicy w sytuacjach kryzysowych, nie byłoby Polski - mówił dalej Kaczmarczyk.

Wiceminister zaznaczył, że takie spotkania organizowane są po to, by wspólnie dbać o Prawicę, bo tylko wspólne decyzje spowodują, że nie będzie podziału na wiele różnych podmiotów. To dzięki takiej współpracy, jak zaznaczał Kaczmarczyk, mamy obecny rząd.

- W tym regionie dominuje uprawa tytoniu, jednak musimy patrzeć na to, na co możemy postawić, by zabezpieczyć interes naszego kraju - podsumował sekretarz stanu.

Podczas spotkania padały pytania m.in. o kwestie płac dla weterynarzy, które mają zmaleć o 20%, jak również tematy dotyczące energetyki. Podniesiono kwestię tego, że już wkrótce, bo w 2027r. ma wejść prawo, zakazujące rolnikom spalania drzew z własnych lasów w piecach.

Poseł Janusz Kowalski przypomniał, że decyzją szefa Solidarnej Polski zatrzymana została "piątka dla zwierząt", jednak skutki społeczne w postaci załamania poparcia na polskiej wsi odczuwalne są do dziś. - Drugą rzeczą, która dla mnie jest najistotniejsza to zapotrzebowanie na węgiel. Polska na węglu stoi i to niedopuszczalne, by tego surowca brakowało. To my broniliśmy polskiego węgla i jak zresztą państwo wiecie w lutym zeszłego roku zostałem odwołany z polskiego rządu właśnie dlatego, że broniłem węgla, przewidywałem ten kryzys energetyczny, który właśnie nadchodzi - mówi parlamentarzysta i dodał: - Te wszystkie narzuty Unii powodują, że dziś ciepło staje się luksusem. Jeżeli unijnej polityce energetycznej nie powiemy "nie" to czekają nas kilkusetprocentowe podwyżki już tej zimy. Żaden polski przedsiębiorca i żadna rodzina tego nie wytrzyma. Dążymy do tego, aby naprawić nasze błędy, błędy Prawicy, bo trzeba jasno powiedzieć, że błędem był "zielony zwrot", który spowodował, że postawiono na gaz zamiast na węgiel. Dziś widać, jaka to była pomyłka.


red.