Jan Koman, kierownik Wydziału Edukacji Starostwa Powiatowego w Biłgoraju
Moja matura?
To już 35 lat kiedy ją przeżywałem. Naturalnie z całym bagażem obaw,
emocji i strachu. W obowiązkowym zestawie była oczywiście matematyka.
Choć matura w tamtych czasach miała charakter szkolnego egzaminu
wewnętrznego i nie podlegała takim rygorom organizacyjno-kontrolnym
jak obecna, to była bardzo ważna i wszyscy bardzo starannie się do
niej przygotowywali. Z matury z matematyki pamiętam, że przez brak
pamięci wzoru, rozwiązanie jednego zadania zajęło mi dwie strony
papieru kancelaryjnego. Ale było oryginalnie i na czwórkę.
Zaraz po maturze trzeba było dalej się uczyć do egzaminów na studia.
Ich zdawanie wiązało się z wyjazdem do dużego miasta - w moim
przypadku Lublina. Dlatego dzisiejsi maturzyści mają lepiej i łatwiej.
Zdają te egzaminy w przyjaznych dla siebie kątach - we własnej szkole.