Na uroczystości rocznicowe zaprosił burmistrz Biłgoraja Janusz Rosłan oraz środowiska kombatanckie.
Wydarzenie rozpoczęło się 1 września, od mszy św. w intencji ofiar II wojny światowej odprawionej w kościele pw. Trójcy Św. i WNMP w Biłgoraju.
Następnie uczestnicy uroczystości przeszli przed Pomnik Wdzięczności znajdujący się na Placu Wolności, gdzie wysłuchano okolicznościowego wystąpienia prezesa Stowarzyszenia Dzieci Zamojszczyzny Ziemi Biłgorajskiej Henryka Skubisza. Przypomniał on genezę wojny, ale zaznaczył również, że działania wojenne nie ominęły Biłgoraja. Miasto było bardzo zniszczone, dlatego tak ważna jest obecność na takich uroczystościach. To wyraz pamięci o tragedii, jaka rozegrała się na tym terenie. Prezes odniósł się też do obecnie trwającej wojny na Ukrainie.
- Ukraina nadal walczy i odpiera agresję, nie wiemy jak dalej potoczą się jej losy. Dlatego dziwi mnie bardzo twierdzenie polityków partii rządzącej, którzy twierdzą, że my Polacy nie powinniśmy się bać Rosji, ale powinniśmy się bać krajów zachodnich, a w szczególności Niemiec. Takie stawianie sprawy w obecnym czasie jest naprawdę dziwne - mówił Henryk Skubisz i podziękował wszystkim mieszkańcom Biłgoraja za ofiarność i wysiłek, a przodkom za przelaną krew i nierzadko ofiarę życia.
Za udział w wydarzeniu dziękował też zastępca burmistrza Biłgoraja Jarosław Bondyra.
- Manifestujemy to gdzie jesteśmy, czyli w dobre, wolnej Polsce. Wczorajsze święto i to dzisiejsze pokazują, że dobro zawsze zwycięża, obojętnie jak ciemno jest nad nami, zawsze przyjdzie dzień - posumował włodarz.
Na zakończenie uroczystości delegacje złożyły wiązanki kwiatów przy Pomniku Wdzięczności.
II wojna światowa to największy konflikt zbrojny w dziejach nie tylko Europy, ale i świata. W walkach wzięło udział 110 milionów żołnierz z 61 państw. Zginęło ponad 55 milionów ludzi, a 35 milionów zostało rannych. Szacuje się, że wśród ofiar było ponad 6 mln Polaków. Ten konflikt zbrojny przyczynił się do gigantycznych strat, których przez lata nie udało się odbudować.