Pełna wersja

Protest przeciwko lokalizacji schroniska

2011-05-17 00:23

400 podpisów, pisma do Burmistrza Miasta i Starosty BiÅ‚gorajskiego - to efekt dziaÅ‚aÅ„ Komitetu Protestacyjnego, zawiÄ…zanego by nie dopuÅ›cić do budowy schroniska dla zwierzÄ…t w obecnie planowanym miejscu. Ale mieszkaÅ„cy okolicznych terenów już planujÄ… kolejne dziaÅ‚ania, majÄ… zamiar podjąć ten temat na najbliższej sesji Rady Miasta.

Pomysł powstania schroniska dla zwierząt w Biłgoraju pojawił się w połowie 2009 r. Wtedy przedstawiciele większości gmin powiatu podjęli decyzję o wprowadzeniu w życie tego pomysłu. Inwestycja miała być ulokowana na terenie Biłgoraja, przy czym koszty jej powstania miałyby być dzielone pomiędzy samorządy. Znalazł się teren - las za Autodromem przy ul. Motorowej. Kilka gmin zgłosiło chęć udziału w tej inwestycji. Pojawił się za to inny problem. Na proponowane miejsce nie zgadzają się mieszkańcy okolicznych terenów. - Walczymy o zmianę lokalizacji schroniska dla zwierząt. Uważamy, że to nie jest najlepszy pomysł z wielu względów, które przedstawiliśmy w pismach złożonych m.in. do starosty biłgorajskiego Mariana Tokarskiego - powiedział w rozmowie z Gazetą Biłgorajską Jan Kapka, przewodniczący Komitetu Protestacyjnego i właściciel działki, która miałaby sąsiadować z nowym obiektem.

- Ta inwestycja zablokuje rozwój miasta i osiedla, które powstaje w okolicy ulicy Motorowej, poza tym jest zbyt bliska odległość od budynków mieszkalnych. Przepisy mówią o 150 m, ten wymóg nie został spełniony. Dodatkowo ważną sprawą jest bliska odległość od kościoła, a psy przecież wyją, gdy dzwony dzwonią. Schronisko będzie usytuowane nieopodal Domu Kombatanta, a przecież tam mieszkają starsi ludzie, którzy potrzebują odpoczynku, a psy ujadają nocą - przedstawiła argumenty Agata Przytuła.

Ważną sprawą poruszaną przez protestujących mieszkańców jest już istniejący, uciążliwy obiekt, czyli wysypisko śmieci. - Tutaj czuć fetor, więc na naszym terenie nie potrzebujemy kolejnych uciążliwych inwestycji. Poza tym schronisko będzie znajdowało się w pobliżu Autodromu, co też nie jest dobrym rozwiązaniem, gdyż jeżdżą tutaj samochody bez tłumików, powodują huk, a tego większość psów bardzo się boi. Jaka to jest miłość do zwierząt, chcą im zafundować gehennę, a nie bezpieczny kąt - mówi Agata Przytuła.

Innym poruszanym przez mieszkańców problemem jest zbyt bliska odległość planowanej inwestycji od studni głębinowej, która znajduje się na posesji Jana Kapki. - To jest niezgodne z prawem, a poza tym bliskość schroniska będzie też bardzo uciążliwa ze względu na prowadzoną przeze mnie działalność gospodarczą. Zwykle schroniska sytuowane są kilka kilometrów od najbliższych zabudowań, dlatego uważam, że decyzja o lokalizacji właśnie w tym miejscu jest całkowicie błędna - dodał Jan Kapka.

Obawy mieszkańców budzi również wielkość obiektu. Schronisko planowane jest bowiem na 200 boksów, jednak, jak pokazuje doświadczenie, nie ma chyba takiego, które nie borykałoby się z problemem przepełnienia.

Sprawa ta stała się na tyle poważna, że Komitet Protestacyjny postanowił zebrać podpisy pod pismem sprzeciwiającym się budowie schroniska na tym terenie i w poniedziałek, 16 maja br., przekazał je staroście Tokarskiemu. Jednocześnie sami zainteresowani proponują inne miejsce na zlokalizowanie obiektu. - W Urzędzie Gminy wskazano nam np. tereny w stronę Zagumnia, przed istniejącym tam tartakiem. Dowiedzieliśmy się, że tam jest woda i prąd, dodatkowo teren nie jest zabudowany, więc nie ma też mieszkańców, którym mogłaby ta inwestycja przeszkadzać - stwierdzała Agata Przytuła.

Protestują nie tylko biłgorajanie. Pod pismem podpisali się także mieszkańcy wsi Okrągłe, Korczów, Podlesie. W sumie 400 osób.

- Może jest to faktycznie trochę blisko dla mieszkańców ulicy Motorowej, ale bez przesady, nie dla Okrągłego. A najwięcej jest podpisów właśnie z tego terenu. To już jest daleko - powiedział burmistrz Janusz Rosłan i dodał, że miasto szuka innego terenu pod inwestycję. - W tej chwili skierowaliśmy, do gmin które zgłosiły chęć udziału w tej inwestycji, pismo z pytaniem, czy mają może lepszą lokalizację na schronisko.

Nikt nie kwestionuje jednak potrzeby powstania schroniska dla bezdomnych zwierząt. Wałęsające się ulicami miasta psy mogą być naprawdę niebezpieczne. - Jest bardzo duża potrzeba, żeby powstało schronisko, ludzie mi podrzucają w każdym miesiącu niemalże jednego haskiego. Naprawdę z psami w Biłgoraju jest katastrofa, teraz będzie jeszcze gorzej, bo zbliżają się wakacje i ludzie będą pozbywać się problemu. Bo niestety nadal traktują psy jak przedmioty - powiedział Gazecie Biłgorajskiej Jacek Kruczon, organizator psich wyścigów.

- Problem istniej cały czas, schronisko nie jest najlepszym rozwiązaniem, ale na dzisiaj jedynym - podsumował burmistrz Rosłan.

Jt