Powszechnie wiadomo, że pisanie listów do Świętego Mikołaja to dla dzieci doskonała zabawa i możliwość poproszenia o wymarzony prezent. Oglądając niedzielne przedstawienie mali widzowie przekonali się co może się wydarzyć, gdy informacje z listą upominków nie trafią bezpośrednio na Biegun, a potem wszystkie prezenty są pomieszane. Winowajcą okazał się niesumienny i lekkomyślny skrzat. Ostatecznie problem został szczęśliwie rozwiązany i milusińscy mogli spokojnie czekać na wymarzone prezenty.
Dzieci najpierw z zaciekawieniem oglądały przedstawienie, a potem chętnie odpowiadały na pytania, odbierając w nagrodę upominki od Świętego Mikołaja.