Dokładnie 160 lat temu wybuchło Powstaniu Styczniowe, czyli największy zryw narodowy, a skierowany przeciwko Imperium Rosyjskiemu.
Powstanie zostało ogłoszone manifestem 22 stycznia 1863 wydanym w Warszawie przez Tymczasowy Rząd Narodowy, a jego wybuch spowodowany był narastającym rosyjskim terrorem wobec polskiego biernego oporu.
Wydarzenia te były związane także z powiatem biłgorajskim. Jedna z największych bitew z 1863 roku rozegrała się pod Panasówką, a wielu mieszkańców regionu brało czynny udział w walkach z zaborcą, wśród nich byli burmistrz Biłgoraja Antoni Maluczkiewicz, proboszcz parafii św. Marii Magdaleny ks. Bartłomiej Chwała, czy poczmistrz Ludwik Trębicki.
Niestety powstanie zakończyło się porażką Polaków, a jego upadek sprawił, że praw miejskich pozbawione zostały Frampol, ale też Józefów i Tarnogród, a klasztor ojców franciszkanów w Puszczy Solskiej został zlikwidowany. Była to kara za czynny udział w walkach lub pomoc powstańcom.
W rocznicę tych tragicznych wydarzeń, w niedzielne popołudnie 22 stycznia, w Biłgoraju zostały zorganizowane uroczystości, w których udział, poza mieszkańcami wzięli także przedstawiciele samorządu, grup rekonstrukcji historycznej, czy środowisk patriotycznych. Organizatorem wydarzenia Społeczny Komitet Upamiętniania Miejsc Pamięci Narodowej.
W samo południe, w intencji powstańców odprawiona została msza św., której przewodniczył proboszcz parafii pw. św. Marii Magdaleny ks. Witold Batycki. - My też mamy swoich bohaterów tamtych czasów, o których może nie wspomina się na kartach wielkiej historii, ale dzięki którym żyjemy dziś w wolnym kraju - mówił ks. proboszcz.
O historii ks. Stanisława Matrasia, konspiratora okresu powstania, zgromadzonym w sanktuarium św. Marii Magdaleny, opowiadał regionalista Tomasz Brytan. Wyjaśnił, że ks. Matraś już na początku powstania został zdekonspirowany, udało mu się uciec, jednak został schwytany wydany w ręce Rosjan. Dopiero w 1881 roku powrócił do kraju.
W Biłgoraju pamiątką tamtych wydarzeń jest kamień umieszczony na placu przy kościele pw. św. Marii Magdaleny. Miejsce to wybrano dlatego, że właśnie w tu znajdowała się wówczas siedziba ojców franciszkanów, którzy walczyli o wolność naszego w latach niewoli narodowej. To im, ale również mieszkańcom Ziemi Biłgorajskiej poświęcony jest pomnik. I to właśnie w tym miejscu uczestnicy wydarzenia złożyli wiązanki kwiatów, oddając hołd ich bohaterskiej postawie.
- Oni, chłopi i duchowni szli walczyć o wolną Polskę, o Polskę, której wtedy nie było. To oni nieśli w sercu miłość do kraju, ale też byli ostoją wiary, nadziei i polskości. W Powstaniu Styczniowym życie straciło 30 duchownych, a 550 zostało zesłanych na Sybir, nie możemy dziś o tym zapomnieć. Im kazano zapomnieć o tym, kim są, nie zapomnieli. Dzięki naszym przodkom, ich umiłowaniu wolności dziś żyjemy w wolnym kraju - powiedziała posłanka Beata Strzałka.
- Czy to powstanie skończyło się klęską? Z punktu militarnego tak, ale wtedy jeszcze nie wiedziano, że za nieco ponad pół wieku, bo za 54 lata Polska znów wróci na mapę Europy. Po tym powstaniu z Polakami coś się stało, byli jednym organizmem, stworzyli podwaliny państwowości, struktury, i czekali na odpowiedni moment, kiedy znów będzie możliwość walki o wolną ojczyznę - podsumował Andrzej Łagożny, członek Zarządu Powiatu.