Już po raz 22. w Regionalnym Centrum Edukacji Zawodowej zorganizowan Konkurs Ortograficzny "Żółty Orzech", którego celem jest nie tylko sprawdzenie znajomości ortografii, ale też promowanie kultury, obyczajów i obrzędów regionu biłgorajskiego.
Do tegorocznego finału przystąpiło 20 uczniów ze szkół podstawowych i 13 uczniów ze szkół ponadpodstawowych z powiatu biłgorajskiego. Konkurs, jak co roku, został przygotowany przez dyrekcję Regionalnego Centrum Edukacji Zawodowej oraz samorząd uczniowski.
Zwycięzcy konkursu w kategorii szkół podstawowych:
I miejsce - Lena Kukiełka, SP im. Dzieci Zamojszczyzny w Aleksandrowie
II miejsce - Maja Podolak, SP im. M. Romanowskiego w Józefowie
III miejsce - Marlena Godzisz, Zespół Szkół Samorządowych im. Jana Pawła II w Tereszpolu - Zaorendzie
wyróżnienie - Amelia Piela, SP w Woli Dereźnieńskiej
Zwycięzcy konkursu w kategorii szkół ponadpodstawowych:
I miejsce - Jakub Trybalski, I Liceum im. ONZ w Biłgoraju
II miejsce - Michał Dziura, I Liceum im. ONZ w Biłgoraju
III miejsce - Jeremiasz Osuch, Regionalne Centrum Edukacji Zawodowej w Biłgoraju
wyróżnienie - Weronika Pyzio, Regionalne Centrum Edukacji Zawodowej w Biłgoraju
Poniżej prezentujemy treść dyktanda finałowego, które opracowały Teresa Kłosek i Anna Krzeszycha, nauczycielki jezyka polskiego w RCEZ.
Zahartowana wzmożonym zimowym trekkingiem, z niekłamaną ochotą rozpoczęłam przygotowania do nowego sezonu wojaży po obrzeżach Biłgorajszczyzny. Jako że niezbyt hołduję supernowoczesnym gadżetom, na wyświechtanej już mapie odznaczałam te zakątki, o które warto zahaczyć. W sfatygowanym przewodniku wyczytałam, że niezbyt odległy od Biłgoraja Tarnogród to miasteczko z wielowiekową, arcyciekawą historią, a także przykład mariażu tradycji z nowoczesnością.
Gród Tarnowskich w przeszłości był miastem wielokulturowym, o czym świadczą usytuowane wokół centrum świątynie: prawosławna cerkiew pw. św. Trójcy, siedemnastowieczna /XVII-wieczna/ synagoga czy późnobarokowy kościół pw. Przemienienia Pańskiego, który wraz z dzwonnicą bramną tworzą ciekawy kompleks sakralny. Nie mniej urzekający jest drewniany kościółek pw. św. Rocha, położony pierwotnie poza obrębem miasta, a ufundowany jako wotum w podzięce za uratowanie tarnogrodzian przed "morowym powietrzem", epidemią, która w zamierzchłych czasach trzebiła okoliczną ludność.
Niezmiernie zaintrygowana, nie ociągając się, wrzuciłam na łapu-capu do wysłużonego plecaka na wpół sczerstwiałego cebularza, butelkę niegazowanej wody źródlanej i czym prędzej popędziłam na spotkanie nowo odkrytych atrakcji.
Przechadzając się w półcieniu wzdłuż lipowych alei, wypatrzyłam lśniąco biały, niedawno odrestaurowany budynek dawnej synagogi, w której harmonijnie współistnieje dawne miejsce kultu oraz na wskroś współczesna, skomputeryzowana Tarnogrodzka Miejska Biblioteka Publiczna. Gruntownie odremontowana i przewybornie wyposażona nie zapomniała o przedwojennym przeznaczeniu, zachowując fragment oryginalnego polichromowanego ołtarza, gdzie przechowywano Torę.
Zarówno żądni wiedzy mieszkańcy, jak i nienasyceni wrażeń turyści mogą tam dzisiaj wypożyczyć książki, odwiedzić izbę pamięci oraz, uwaga, wstąpić do nietuzinkowego muzeum nożyczek. Legenda głosi, że polujący na Płaskowyżu Tarnogrodzkim król Zygmunt II August kazał wyciąć właśnie tak skonstruowanym narzędziem porastające te tereny krzewy i chaszcze. Tę niepospolitą historię odzwierciedla herb Tarnogrodu - gryf trzymający w szponach nożyce. W muzeum możemy obejrzeć różne warianty tego narzędzia - chirurgiczne, fryzjerskie, ale też i takie, które służą do strzyżenia owiec czy cięcia bonsai.
A gdy tylko wiosna rozpanoszy się na dobre, tęczową feerią barw rozbłyśnie woda tryskająca z fontanny w kształcie, a jakżeby inaczej, gigantycznych nożyc. To ci dopiero będzie radocha dla dzieciarni nurzającej się z lubością w kropelkach rozbryzgującej się wody.