Wystarczyła chwila, by drogi zamieniły się w rwące potoki. Niestety załamanie pogody nie ograniczyło się jedynie do ulewy. Opadom deszczu towarzyszyły pioruny, które spowodowały straty w całym powiecie. Strażacy usuwali powalone drzewa we Frampolu, Płusach, czy Goraju. Nawałnica przyniosła też skutki w postaci zalanych budynków, tak było np. na ul. Kościuszki, czy Boh. Monte Cassino w Biłgoraju, czy Dereźni Solskiej. - Do tej pory wyjeżdżaliśmy do 11 miejsc na terenie naszego powiatu. W kilku przypadkach były to zawalone drzewa, w innych podtopione piwnice budynków - powiedział w rozmowie z portalem bilgorajska.pl Waldemar Rój, dyżurny operacyjny KP PSP w Biłgoraju.
W Biłgoraju prawdopodobnie najgorzej sytuacja przedstawiała się na ulicy Boh. Monte Cassino na zakręcie z Wiejską. Tam do jednej z posesji wzywano straż pożarną.
- Po wykonanym remoncie studzienki są niedrożne, są źle zrobione. Poza tym jest ich za mało, co skutkuje takimi zalaniami. Poprzednio takie sytuacje kończyły sie na podwórku, natomiast dzisiaj w domach. Cała woda z ulicy, zamiast spływać do studzienek, wpływa na podwórka, a kto ma niżej wejście, ten ma pecha...- mówi mieszkanka tej ulicy.
Były też inne zdarzenia. Strażacy walczyli również z pożarem stolarni, który miał miejsce w Chmielku. - Podczas ostatniej burzy mieliśmy 3 lub 4 zgłoszenia, dzisiejszy dzień przyniósł więcej zdarzeń - dodał Waldemar Rój.
A to nie koniec burzowej pogody. Jak przewidują synoptycy, jutro, czyli w czwartek 21 lipca, będzie równie niebezpiecznie. Kolejne dni mają przynieść uspokojenie aury.