Kampania wyborcza trwa, kandydaci na posłów i senatorów objeżdżają swoje okręgi, by przekonać do siebie jak największą liczbę wyborców. Do siebie, ale też do programów reprezentowanych partii. W czwartkowy poranek 21 września, do Biłgoraja przyjechała li derka listy Lewicy do Sejmu w okręgu nr 7, a także członek Zarządu Krajowego Nowej Lewicy i współprzewodnicząca tej partii na Lubelszczyźnie.
Najpierw rozmawiała z mieszkańcami na biłgorajskim targu, następnie spotkała się z lewicowymi działaczami. O czym rozmawiano?
- Od kilku miesięcy, cały czas jesteśmy w trasie, spotykamy się z naszymi wyborcami, okręg 7 przemierzam wzdłuż i wszerz już od trzech miesięcy. Tylko w tym tygodniu byliśmy w Chełmie, Parczewie i właśnie w Biłgoraju, gdzie rozmawialiśmy z ludźmi o ich problemach. Cały czas przewija się jeden temat, czyli kwestia drożyzny. To jest coś, co niepokoi mieszkańców każdej części regionu - mówi w rozmowie z naszym portalem Sylwia Buźniak.
Dodała również, że z problemami mierzą się też rolnicy, którzy wskazują, że sprzedają swoje wyroby poniżej cen produkcji. - To są realne problemy zwykłych mieszkańców. Widzimy np. jak przyjeżdża na Lubelszczyznę pan Kamiński, "jedynka" PiSu i opowiada o uchodźcach, wojnie i bezpieczeństwie, ale to nie są realne problemy. Dużo ważniejsze są m.in. takie kwestie jak budowa CPK, oszukanych mieszkańców, którzy skorzystali z programu Mieszkanie+, budowa ferm kurzych tuż pod oknami mieszkańców Kodnia, jednej z najpiękniejszych miejscowości turystycznych. Dziś straszenie wojną i migrantami przez człowieka zesłanego na Lubelszczyznę świadczy o braku rozeznania. Zamiast straszyć lepiej dobrze zabezpieczyć granicę, by helikoptery nie latały nad głowami mieszkańców, a rakiety nie spadały na nasz teren - dodaje kandydatka Lewicy do Sejmu.
Zaznaczyła również, że podczas rozmów z mieszańcami Biłgoraja zwróciła uwagę na to, że coraz częściej słyszy słowa o propagandzie rządu, chociażby w kontekście darmowych leków . - Ludzie zaczynają wyczuwać, że jest to jedna wielka propaganda stworzona na wybory. Czują to już po swoich portfelach - mówiła dalej.
A jak lewa strony sceny politycznej chce przekonać wyborców?
- Lewica zawsze mówi o systemowym wsparciu, a nie o rozdawnictwie, takiej jałmużny ludzie mają dosyć, chcieliby wreszcie zaplanować swoje budżety. Emerytura powinna być godna, bo sytuacji nie załatwia "trzynastka", czy "czternastka", które są zjadane przez inflację. To samo dotyczy wszystkich wydatków socjalnych - podsumowała Sylwia Buźniak.