Na to wydarzenie zaproszono w piątkowe popołudnie 10 listopada, czyli w przeddzień obchodów Święta Niepodległości.
Spotkanie odbyło się w siedzibie Muzeum Ziemi Biłgorajskiej.
Symboliczna lekcja historii została połączona z prezentacją książki zatytułowanej "Splamiony mundur. Historia strażaka, który został nauczycielem.", którą napisał radny Rady Powiatu Biłgorajskiego, były wiceburmistrz Biłgoraja, działacz NSZZ "Solidarność", uczestnik strajku w stanie wojennym Tadeusz Ferens. Jest to zbiór historii składających się na ciekawe życie autora.
- Moja potrzeba napisania wspomnień wyniknęła z faktu, że przez 12 lat nie mieszkałem w Biłgoraju, gdy w Polsce działy się "wielkie rzeczy". Było to w latach 1976-1988 mieszkałem w tych latach w Warszawie, Tarnobrzegu i w Stalowej Woli. Nie stałem wtedy z boku, ale czynnie włączyłem się w nurt przemian, a po 13 grudnia w działalność opozycyjną. P odczas ciemnej nocy choroby covidowej stanęło mi przed oczyma całe moje życie, które powoli gasło. Wtedy postanowiłem! Jeżeli wyzdrowieję - to je opiszę! - opowiadał podczas spotkania autor.
Słowa dotrzymał. Pozycja ukazała się w bieżącym roku.
- Na zakończenie mojej ziemskiej wędrówki przez życie, chociaż nie wiem kiedy nastąpi jej kres, przyszedł czas na podsumowanie - napisał Tadeusz Ferens, dodając: - Jako kilkunastoletni chłopak nie mogłem przewidzieć, że będę miał takie ciekawe życie. Pełne zwrotów i zakrętów, zaszczytów (niezasłużonych) i razów (zapewne zasłużonych). Nigdy nie przypuszczałem, że po ukończeniu szkoły średniej powrócę do niej po 15 latach już jako nauczyciel, by po kilku latach zostać kierownikiem warsztatów. Zawsze podziwiałem strażaków za ich umiłowanie swojej służby, nie przypuszczałem jednak, że zostanę jednym z nich. Po pierwszym zetknięciu z samorządem lokalnym zobaczyłem jak trudna jest to dziedzina. Założyłbym się o duże pieniądze, że nie można łatwo wejść do tego elitarnego grona, a jednak kilka lat później burmistrz naszego miasta powiedział do mnie: "witaj w drużynie".
O tym wszystkim Tadeusz Ferens opowiadał podczas piątkowego spotkania, podczas którego obecni byli m.in. przyjaciele autora z czasów studiów, kapłani, nie zabrakło rodziny i osób, z którymi na co dzień współpracuje.
- Lektura moich wspomnień, refleksji i przemyśleń pokazuje, że Pan Czasu i Historii wie, co robi i wie, po co to robi. Ja u schyłku swojego burzliwego życia widzę, że to wszystko miało sens, abym przeżył to życie godnie oraz abym uwierzył nauce Jezusa Chrystusa i przyjął Go za swojego Króla i Pana. Aby w wieczności, do której zmierzam móc zamieszkać w domu Ojca, gdzie nie będzie starostów, komendantów, burmistrzów, dyrektorów, układów - dodał Tadeusz Ferens.
Wydanie książki wsparli: Kopalnia Bogdanka, samorząd powiatu biłgorajskiego oraz Fundacja Polska Synergia.