Pełna wersja

Wyjątkowa pora roku - przedwiośnie

2010-04-11 22:06

Tegoroczna zima dała nam wszystkim się we znaki. Siarczyste mrozy i niespotykane od lat opady śniegu spowodowały, że zamiast cieszyć się białą porą roku wszyscy wyczekiwali wiosny. Ale i ona nas zaskoczyła, przyszła wcześniej niż się spodziewaliśmy. Jednak czy takie temperatury z nami zostaną?

Śnieżyce i bardzo niskie temperatury to już przeszłość, przeszedł czas na nieco zapomniane przedwiośnie. Nie oznacza to jednak, że ujemnych wartości na termometrze nie zobaczymy już w tym półroczu. Bardzo możliwe, że marzec przyniesie nam niespodziankę, w końcu jak głosi stare ludowe powiedzenie "w marcu jak w garncu". Jeszcze nie powinniśmy chować zimowych kurtek i grubych swetrów, bo jak twierdzi specjalista od pogody Bogusław Kaszewski, profesor nadzwyczajny UMCS z Zakładu Meteorologii i Klimatologii, ujemne temperatury powietrza, zwłaszcza nocą utrzymają się przynajmniej do końca miesiąca. - Niewykluczone, ż marzec będzie wyglądał pod tym względem podobnie. Jednak nie można tego stwierdzić ze stuprocentową pewnością, ponieważ wiemy, że miesiącu tym występuje bardzo duża zmienność pogody z dnia na dzień - dodał Kaszewski. W takim razie skoro synoptycy nie są w stanie zapewnić nas o tak wyczekiwanej wiośnie, może powinniśmy posiłkować się innymi informacjami. Dawniej bacznie obserwowano aurę, przede wszystkim w kontekście rolniczym, aby dowiedzieć się, jaka będzie pogoda i w związku z tym szansa na urodzajne żniwa. W przysłowiach ludowych znajdujemy bardzo wiele prognoz meteorologicznych. - Przysłowia te z reguły związane są z imionami kościelnych patronów, czyli popularnych świętych. Powszechnie nadal znaną ludową przepowiednią meteorologiczną jest: "Święta Barbara po wodzie, to Boże Narodzenie po lodzie". Czyli Dzień Świętej Barbary (4 grudnia ) dawał informację o tym, czym nadchodzące święta będą mroźne i śnieżne - powiedziała etnolog Katarzyna Ferens-Paczwa. Inne przysłowia meteorologiczne to: "Kiedy styczeń najostrzejszy, tedy roczek najpłodniejszy"; "W lutym wody wiele - w lecie głodne i ciele"; "Luty stały - latem upały"; "Zielone Boże Narodzenie, a Wielkanoc biała, w polu uciecha mała"; "Na świętego Grzegorza (12 marca) idzie zima do morza"; "W marcu - gdy grzmot na lody spada, w lecie grad zapowiada". Wnioski, jakie można wyciągnąć z ludowych mądrości są proste: im zima bardziej sroga i śnieżna, tym piękniejsze czeka nas lato.
Kopalnią wiedzy o zbliżającej się wiośnie jest przyroda. Zwłaszcza w lasach szybko widać jej pierwsze oznaki. Kiedy temperatura rośnie wszystko budzi się do życia. Trudno odnieść wrażenie, że obecne wartości na termometrach nie zwiastują początków tej pięknej pory roku. Kiedy następuje już upragnione ocieplenie można oczekiwać innych oznak nadchodzącej wiosny. Będą to przede wszystkim odloty ptaków, które przylatują do nas z dalekiej północy (gile, jemiołuszki, czeczotki), ale też przeloty wron (jedne wracają, inne odlatują), oraz budowa gniazd przez kruki. - Objawem zbliżającej się wiosny może być też aktywność zwierząt, które zapadają w sen zimowy np.: borsuka, choć widok jego tropów zimą nie musi o tym świadczyć, gdyż w okresach ocieplenia potrafi on przerwać sen w celu zaspokojenia pragnienia lub głodu - stwierdził leśnik z Nadleśnictwa Biłgoraj Grzegorz Marek. Z objawów florystycznych pierwszą oznaką będzie oczywiście pojawienie się przebiśniegów, oraz rozwój pączków na drzewach np. brzozie.
Obserwujmy więc przyrodę, wypatrujmy pierwszych oznak wiosny i miejmy nadzieję, że marzec nie będzie chciał pokazać swojego zimowego oblicza.

Jt