Autobus z premierem na pokładzie podróżuje po Polsce od kilku dni. W sobotę o godz. 14.00 zawita do Lublina. - Lublin jest pewny. Przeczuwam, że do Biłgoraja raczej nie przyjedzie. Ale premier może wybrać każdą miejscowość. Decyzję o tym gdzie pojedzie podejmuje każdego dnia rano - wyjaśnia Michał Jastrzębski, szef sztabu PO na Lubelszczyźnie.
Premier odwiedzał w zeszłym roku miejscowości popowodziowe. W tym roku taką miejscowością jest właśnie Biłgoraj. O zaistniałej w naszym mieście sytuacji informowały wszystkie ogólnokrajowe media. Przyjeżdżając do Biłgoraja premier mógłby także dowiedzieć się, czy w rodzinnym mieście Janusza Palikota to właśnie na niego będą głosować mieszkańcy, czy pójdą za Platformą Obywatelską?
Biłgoraja nie odwiedził w ostatnim czasie wysoki rangą polityk. Wielokrotnie w ostatnich latach powiat odwiedzali posłowie związani z tymi terenami, jak Sławomir Zawiślak czy Henryk Wujec, choć nie tylko. Wiosną tego roku Biłgoraj zwiedził wicemarszałek Sejmu RP Jerzy Wenderlich, a w 2009 roku do Biłgoraja przyjechał śp. Jerzy Szmajdziński, ówczesny wicemarszałek.
Być może wizyta premiera w mieście obudziłaby elektorat Platformy Obywatelskiej, której kandydaci do sejmu z terenu ziemi biłgorajskiej nie wydają się zainteresowani walką o głosy. Jak na razie cała kampania Agnieszki Piętak-Faryny i Michała Furlepy to plakaty na słupach. Czy tym przekonają wyborców?