Przykładem na to, że sondaże nie zawsze oddają rzeczywistość jest sytuacja sprzed sześciu lat. W wyborach prezydenckich, wg ankiet przeprowadzonych przez ośrodki badawcze, miał wygrać Donald Tusk i to w pierwszej turze. Jak się okazało, prezydentem został Lech Kaczyński, uzyskując przewagę dopiero w drugiej rundzie wyborów.
A czy sprawdzą się sondaże przeprowadzone przed tegorocznymi wyborami parlamentarnymi? To okaże się za dwa dni. Wg czytelników portalu bilgorajska.pl największe szanse na zwycięstwo ma Prawo i Sprawiedliwość, partia ta otrzymała 34,1% głosów. Tuż za PiS jest Platforma Obywatelska, którą poparłoby prawie 26% naszych czytelników. Kolejne miejsce zajął Ruch Poparcia Palikota - 22%. Co ciekawe, na granicy progu wyborczego uplasował się Sojusz Lewicy Demokratycznej. Otrzymał 5% głosów. Zgodnie z wolą uczestników badania poza parlamentem pozostałyby dwie partie: PSL oraz PJN, otrzymały odpowiednio 3,2% i 1,6%.
Wyniki te tylko w części pokrywają się z badaniami ogólnopolskimi, wg których w niedzielnych wyborach zwycięży Platforma Obywatelska. Zgodnie z najnowszym sondażem przeprowadzonym przez CBOS PO zdobędzie 34% głosów, na PiS zagłosowałoby 20% pytanych, na SLD 9%, a RPP otrzymałby 7%, do sejmu wszedłby również PSL z 6% poparciem.
Bardzo podobnie wyglądają wyniki sondy Millward Brown SMG/KRC, które również prognozują zwycięstwo Platformy, jednak z nieco niższym 32% poparciem. Kolejność pozostałych partii jest identyczna, z tym że PiS może liczyć na 29%, SLD na 10%, RPP na 8%, a PSL 5% głosów.
Nieco inaczej wygląda wczorajszy sondaż przeprowadzony przez TNS OBOP. Wg niego wygra PO (31%), a następne będą: PiS (jedynie 18%), RPP (10%), SLD (7%), PSL (6%).
Już w niedzielę dowiemy się, który ośrodek badania opinii publicznej był najbliższy prawdziwego wyniku wyborów. A czy Państwo wierzą w sondaże?