Na początku tego roku w biłgorajskim PKS-ie pracowało prawie 200 osób. Trudna sytuacja i ogromne straty finansowe firmy, wówczas sięgające 1,6 mln zł, zmusiły do wprowadzenia zmian. Docelowo przedsiębiorstwo będzie zatrudniało 150 osób. Na razie przeprowadzana jest reorganizacja, która doprowadziła do tego, że pracownicy musieli podpisać nowe umowy. - Nie chodziło o zwolnienia, a o wypowiedzenia zmieniające warunki płacowe, które w efekcie mogły doprowadzić do zwolnień - wyjaśnia w rozmowie z portalem biłgorajska.pl Jacek Patro, prezes biłgorajskiego PKS-u. - Sprawa jest juz nieaktualna. Nowych warunków umowy nie przyjęło tylko 6 osób - dodaje prezes Patro.
By utrzymać stanowiska załoga musiała zgodzić się m.in. na utratę dodatku stażowego i nagród jubileuszowych. Porozumienie podpisały 174 osoby.
Mimo to kondycja spółki nie napawa optymizmem. Problemem jest np. nieterminowe wypłacanie poborów, co znacznie utrudnia życie pracownikom.
To nie koniec przykrych wiadomości. Już za kilka dni, od 1 listopada, zostaną zawieszone niektóre kursy autobusów, inne będą skrócone. Wiąże się to przede wszystkim z coraz mniejszą liczbą chętnych do podróżowania tym środkiem lokomocji.
Niestety pozostałe PKS-y na terenie Województwa Lubelskiego radzą sobie jeszcze gorzej. Nie udało się uratować przedsiębiorstwa z Białej Podlaskiej, gdzie z pracą pożegnało się prawie 140 osób, PKS Wschód zwolnił natomiast 300 osób.