To już kolejna burza dotycząca tej szkoły. W ubiegłym roku władze miasta podjęły kroki dążące do połączenia, funkcjonujących w jednym budynku, Szkoły Podstawowej Nr 5 i Gimnazjum Nr 2. Miał powstać Miejski Zespół Szkół Nr 2. Wtedy głośno protestowały m.in. Rady Rodziców działające w obu jednostkach. Do połączenia nie doszło, a szkoła funkcjonowała bez zmian. Tym razem sprawa jest poważniejsza, rodzice boją się zamknięcia Gimnazjum Nr 2.
- Szanowny Panie Burmistrzu, my rodzice dzieci uczących się w Gimnazjum Nr 2 im. Stefana Batorego w Biłgoraju wyrażamy nasze zaniepokojenie w związku z informacjami krążącymi wśród mieszkańców Biłgoraja o zamiarze likwidacji naszej szkoły. Nie wyobrażamy sobie, aby Pan jako były nauczyciel dążył do zamknięcia tak ważnej dla naszych dzieci szkoły - piszą zaniepokojeni rodzice.
Oficjalne pismo ma jutro dotrzeć do Burmistrza Miasta i przewodniczącego Komisji Oświaty. Rodzice będą oczekiwali ustosunkowania się do pytania odnośnie przyszłości placówki. - Czy prawdą jest, że zamierza Pan zlikwidować Gimnazjum Nr 2, a uczące się tu nasze dzieci przenieść do Gimnazjum nr 1 w Biłgoraju - pytają.
- Rodzice nie kryją swojego oburzenia w tej sprawie. Docierają do nas informacje, wg których decyzja o zamknięciu szkoły nie została jeszcze podjęta, dlatego postanowiliśmy działać, by temu zapobiec - mówi w rozmowie z bilgorajska.pl matka ucznia z Gimnazjum Nr 2 i dodaje: - Zaniepokojone cała sytuacją są także dzieci, które odmawiają pójścia do szkoły, boją się, że zostaną przeniesione do innej placówki.
Obawy rodziców budzi zbyt duża liczba uczniów, które będą uczęszczały do Gimnazjum Nr 1 im. św. Jadwigi Królowej w przypadku połączenia jednostek. Nie chcą także zgodzić się na zmianę nauczycieli, która będzie wiązała się ze przeniesieniem dzieci.
Nauczyciele natomiast niepokoją się o stanowiska pracy, gdyż w przypadku realizacji takiego planu, pracę straciłoby aż 14 z 19 obecnie zatrudnionych w Gimnazjum Nr 2. Takie informacje miały paść podczas jednego ze spotkań burmistrza z nauczycielami.
Jaki będzie finał walk rodziców o dwie placówki funkcjonujące na terenie miasta? Na razie trudno przewidzieć. Oszczędności w oświacie są niezbędne, a propozycje ich wprowadzenia budzą wiele kontrowersji.