Znakomicie ze swego zadania w tym meczu wywiązał się Kacper Żybura, który pokonał obu swoich przeciwników w stosunku 3:2 i 3:1. Pozostali nasi pingpongiści solidarnie "dorzucili" po jednej wygranej.
Walcząca o ligowy byt drużyna biłgorajskich pingpongistów, która w rundzie zasadniczej zdobyła tylko dwa punkty, w decydującej fazie rozgrywek dzielnie walczy o każdy punkt (w trzech meczach zdobyła cztery) i jest bliska zachowania statusu drugoligowca. Mały krok ku temu został poczyniony w ostatnim meczu w Białymstoku.
- Na nasz sukces zapracowała cała drużyna. Tego często brakowało w poprzednich meczach. Niewiele brakowało, by mecz od razu potoczył się po naszej myśli. Sławek Małek w swoim pierwszym spotkaniu prowadził z najlepszym zawodnikiem gości 2:0 i 10:9 w trzecim secie. Przy piłce meczowej popełnił jednak łatwy błąd, a to się niestety mści. Bardzo dobrze zagrał Kacper Żybura, ogrywając drugiego "asa" - Marka Połubińskiego, z którym w Biłgoraju przegrał gładko 0:3. W Białymstoku w pełni mu się zrewanżował. To zwycięstwo pozwoliło nam na zrównanie się punktami z wyprzedzającą nas drużyną Dojlid IV i o pozostaniu w II lidze prawdopodobnie zadecyduje mecz w Białymstoku 21 marca - komentuje trener UMKS-u Mirosław Iwańczuk. Przedtem jednak 14 marca, mecz na własnych stołach ze spokojnym o ligowy byt UKS Gościeradów.
Punkty dla UMKS zdobyli: Kacper Żybura - 2, Sławomir Małek - 1, Jacek Szymanik - 1, Mirosław Iwańczuk 1, debel Małek-Szymanik - 1.