Pełna wersja

Po dwóch stronach barykady

2011-12-06 21:47

Z jednej strony dyrekcja, nauczyciele i rodzice, z drugiej wÅ‚adze miasta - tak teraz wyglÄ…dajÄ… spotkania, podczas których dyskutowane sÄ… kwestie ograniczenia kosztów funkcjonowania biÅ‚gorajskiej oÅ›wiaty. OszczÄ™dnoÅ›ci muszÄ… siÄ™ znaleźć, najprawdopodobniej kosztem likwidacji jednostek i redukcji etatów, a na to nie chcÄ… siÄ™ zgodzić pracownicy szkół. Trwa wiÄ™c dyskusja.

W kilkudziesięcioosobowym gronie odbyło się wtorkowe posiedzenie Komisji Oświaty. Poza członkami Komisji, dyrektorami miejskich szkół, nauczycielami i rodzicami uczestniczyli w nim burmistrz Janusz Rosłan, z-ca burmistrza Michał Dec, inspektor ds. oświaty Anna Forkiewicz, główna księgowa obsługi finansowej obiektów oświatowych Ewa Bździuch, a nawet Prezes Oddziału ZNP Grzegorz Dobrzyński.

- Komisja została zwołana po to, by rozważyć propozycje przedłożone przez burmistrza - mówił na wstępie przewodniczący Mirosław Tujak. A warianty są trzy:

1.Utworzenie Miejskiego Zespołu Szkół (ze SP Nr4 i G Nr2) z jednoczesnym utworzeniem filii w Szkole Podstawowej Nr 4,
2.Likwidacja Szkoły Podstawowej Nr 4 (przeniesienie uczniów i nauczycieli do SP Nr 5) z jednoczesną likwidacją Gimnazjum Nr 2 (przeniesienie uczniów i części nauczycieli go Gimnazjum Nr 1)
3.Utworzenie Miejskiego Zespołu Szkół (ze SP Nr 4 i G Nr 1).

- Opracowując przyszłoroczny budżet praktycznie w każdym dziale próbowaliśmy znaleźć jakieś oszczędności, niestety w jednym z nich, czyli w oświacie nie udało nam się dokonać żadnych oszczędności. Istnieje konieczność ograniczenia tych najwyższych kosztów dlatego zorganizowaliśmy spotkania z dyrektorami szkół, które odbywały się w październiku i listopadzie - poinformował burmistrz Janusz Rosłan.

Podczas tych rozmów dyskutowano m.in. o możliwej redukcji kosztów utrzymania poszczególnych placówek oraz pomysłów na rozwiązanie problemu, jakim jest konieczność reorganizacji sieci szkół na terenie miasta. - Te oszczędności, które można by uzyskać bez reorganizacji szkół nie są znaczące dla budżetu, dlatego na jednym ze spotkań przedstawione zostały opracowane przez nas trzy warianty reorganizacji szkół wraz z prognozą skutków, jakie zmiany te mogą przynieść - mówił dalej Rosłan.

Pierwsze przedstawione rozwiązanie już w 2012 roku przyniosłoby oszczędności rzędu 44 820 tys. zł, w 2013 kwota ta wzrosłaby do prawie 890 tys. zł, a w 2014 zmalałaby do 618 tys. zł. Wprowadzenie drugiego wariantu wiązało by się z największymi oszczędnościami. W przyszłym roku w kasie miasta zostałaby kwota 155 tys. zł, w 2013 223 tys. zł, a w 2014 aż 1 mln 864 tys. zł. Ostatnia z propozycji przyniosłaby co najwyżej symboliczne oszczędności. Połączenie SP Nr 5 i G Nr 2 w Miejski Zespół Szkół pozwoliłoby na wydanie o 47 tys. zł mniej w 2013 roku oraz 376 tys. zł w roku 2014.

Ale nie tylko o pieniądzach dyskutowano w trakcie wtorkowego posiedzenia Komisji Oświaty. Jedną z ważniejszych kwestii były… redukcje etatów nauczycieli.

Wyliczenia dokonane przez pracowników Urzędu Miasta nie przekonały tych najbardziej zainteresowanych, czyli nauczycieli, którzy najzwyczajniej boją się utraty pracy. A taka sytuacja jest niestety nieunikniona. Przedstawiona przez Annę Florkiewicz analiza demograficzna, wyraźnie wskazuje na brak wzrostu liczby uczniów w przyszłych latach. W związku z tym nauczyciele nie będą mogli liczyć na dodatkowe godziny, a za każdy niepełny etat miasto musi dopłacić. Konieczne są więc zwolnienia. Już teraz.

Tylko w przypadku wyboru rozwiązania nr 1 pracę straci jeden z dyrektorów, 4 nauczycieli i 4 pracowników administracyjnych. Likwidacja SP Nr 4 przyniosłaby konsekwencje w postaci braku pracy dla 7,83 etatów pedagogicznych i 4 etatów administracyjnych, zlikwidowanie Gimnazjum Nr 2 będzie wiązało się z brakiem ponad 14 etatów pedagogicznych i 1 etatu administracyjnego. Natomiast utworzenie Miejskiego Zespołu Szkół spowoduje redukcję 4 etatów pedagogicznych i 1 etatu administracyjnego.

Oczywiście najmniej "bolesne" rozwiązanie ma najwięcej zwolenników. Utworzenia MSZ chce m.in. dyrektor Gimnazjum Nr 2 Małgorzata Wójcik, pozytywną opinię o tym pomyśle wyraził, bez konsultacji, ale w imieniu całego Związku prezes Oddziału ZNP Grzegorz Dobrzyński. - Nie łudźmy się, że będzie tak jak jest. Trzeba prawdzie spojrzeć w oczy. Tego typu działania podejmowane są ze względu na brak pieniędzy w miejskiej kasie. Mamy świadomość, że nie poprawiamy sytuacji, ale pewne rozwiązania musimy rozważyć - podsumował przewodniczący RM Zygmunt Dechnik.

Teraz z możliwościami zapoznają się wszystkie komisje Rady Miasta. Najprawdopodobniej na grudniowej sesji przegłosowana zostanie uchwała intencyjna, zawierająca konkretne propozycje rozwiązania sytuacji w biłgorajskiej oświacie. A ostateczna decyzja musi zapaść nie później niż do końca lutego 2012 roku.

red.