Pełna wersja

Nowe fotoradary na drogach Lubelszczyzny

2012-01-04 09:11

Jeszcze w ubiegłym roku na terenie naszego województwa ustawionych było 48 masztów. Do końca 2011r. ich liczba zmniejszyła się do 16. Teraz Inspekcja Transportu Drogowego planuje zakup 300 sztuk fotoradarów, które mają zastąpić obecnie używany sprzęt. Będą ustawione w najbardziej newralgicznych punktach. 19 z nich ma trafić do województwa lubelskiego.

Inspekcja Transportu Drogowego zakup nowych fotoradarów uzasadnia poprawą bezpieczeństwa. Nowe fotoradary zostaną ustawione w najbardziej niebezpiecznych punktach. Niektóre będą umieszczane na istniejących już masztach, a inne stawiane od podstaw. Inspektorat na chwilę obecną ma do dyspozycji ponad 800 masztów, ale samych urządzeń pomiarowych jest około 70. Zakup dodatkowych 300 to koszt 50 mln euro, z czego aż 85% sumy może zostać sfinansowane z funduszy europejskich. Liczba urządzeń wstępnie jest już rozdzielona na poszczególne delegatury. Najmniej dostanie ich województwo lubelskie, bo 19 sztuk.

Obecnie kierowcy na drogach Lubelszczyzny mogą sobie zrobić zdjęcie w takich miejscach jak: Rogoźniczka, Styrzyniec, Chojno Nowe, Garbów, Zagrody, Kazimierzówka, Jastków, Góra Puławska, Stołpie, Moszczanka, Krynice, Stara Dąbia, Ryki, Puznówka (mimo, że miejscowość ta nie leży w woj. lubelskim, obejmuje ją zasięgiem delegatura ITD), Niemce i Zofiówka.

Zmiany w zarządzaniu fotoradarami wprowadzone zostały w lipcu ubiegłego roku. Nowe przepisy zagwarantują nam m.in. lepszą widoczność masztów, zostaną pomalowane na żółty kolor, a te nieaktywne będą musiały zostać zlikwidowane.

Czy obecność fotoradarów faktycznie zmniejszy liczbę wypadków? Jak jest w rzeczywistości? Co na to statystyki?

Fotoradary mają podnosić poziom bezpieczeństwa na polskich drogach i ograniczyć liczbę tragicznych zdarzeń. Większa liczba fotoradarów w praktyce wcale jednak nie oznacza spadku liczby wypadków, w tym tych z największym skutkiem - śmiertelnym. Czy obecność fotoradarów na drogach wpływa na wyobraźnię kierowców i powoduje, że zdejmują nogę z gazu? Wręcz przeciwnie, jak wynika z policyjnych statystyk, do największej liczby wypadków w 2010 roku doszło w województwie mazowieckim, łódzkim, małopolskim i na Śląsku. Na obszarach, na których miało miejsce najwięcej wypadków, również liczba fotoradarów należy do najwyższych w kraju.

Badania średniej prędkości, z jaką kierowcy mijają fotoradar, potwierdzają, że urządzenia te spełniają swoją rolę tylko na bardzo krótkim odcinku drogi. Ponadto hamowanie przed fotoradarem i gwałtowna zmiana prędkości zaraz po jego minięciu zmniejsza bezpieczeństwo i płynność jazdy. - Większa ilość nowych fotoradarów nie wpłynie na poprawę bezpieczeństwa - twierdzi Agnieszka Kaźmierczak z serwisu Yanosik.pl, monitorującego sytuację na polskich drogach i dodaje: - Jak wynika z naszych badań, większość kierowców raptownie przyspiesza, gdy tylko minie fotoradar.

red.