Pełna wersja

Mandaty się posypały

2012-01-21 16:39

Kilka tygodni temu informowaliÅ›my PaÅ„stwa o dziaÅ‚aniach wÅ‚adz miasta majÄ…cych na celu wyeliminowanie problemu palenia Å›mieci w przydomowych piecach. Wówczas mieszkaÅ„ców ostrzegaÅ‚y specjalnie przygotowane ulotki. DziÅ› możemy potwierdzić, że groźby nie pozostaÅ‚y na papierze. Straż Miejska już wrÄ™czyÅ‚a kilka mandatów, a obecnie przygotowuje siÄ™ do pobierania próbek popioÅ‚u.

Jeśli nie zaprzestali państwo wypalania śmieci w swoich piecach, czas rozważyć taką możliwość. Za takie postępowanie możemy zostać ukarani na kilka sposobów: mandatem, karą grzywny, a nawet więzieniem (szczegółowo opisaliśmy to w artykule Nawet 30 dni aresztu za palenie śmieci).

Na razie Straż Miejska ogranicza się do wypisywania mandatów, o różnej wysokości. - Już ukaraliśmy kilka osób za palenie śmieci w piecach centralnego ogrzewania. Jest to czyn zabroniony. Za takie wykroczenie wystawiamy mandaty do 500 zł, oczywiście bierzemy pod uwagę sytuację konkretnej osoby oraz stopień, w jakim narusza ona prawo - wyjaśnił w rozmowie z bilgorajska.pl Bogdan Zwoliński, komendant Straży Miejskiej.

Może się zdarzyć również taka sytuacja, kiedy pomimo nałożonych już kar mieszkaniec w dalszym ciągu będzie praktykował spalanie odpadów. Jeśli strażnik ponownie zapuka do takiej osoby, skieruje sprawę do sądu, a ten nałoży grzywnę w wysokości 5 tys. zł. Ale to nie najdotkliwsza z kar, sąd ma także możliwość pozbawienia wolności na 30 dni.

Może więc niektórzy liczą na łut szczęścia, bowiem sprawcę należy złapać na gorącym uczynku, nie jest to jednak takie trudne. Straż Miejska tylko w tym sezonie ukarała kilka osób, każda z nich otrzymała mandat w wysokości 100 lub 200 zł. - Na razie kary były niewielkie. Jednym z ostatnich przypadków, w którym zmuszeni byliśmy do wystawienia mandatu było pozbywanie się jednorazowych pieluch dziecięcych przez mieszkankę Biłgoraja. Sygnał o przykrym zapachu wydostającym się z komina otrzymaliśmy od sąsiadów tej pani, dwóch strażników pojechało na miejsce i potwierdziło te informacje - opowiada komendant.

W najbliższym czasie Straż Miejska planuje także przeprowadzić akcję kontroli domowych pieców, poprzez pobieranie próbek popiołu. Wysłane zostaną one do analizy, która powie jakie dokładnie odpady były spalane. Jeśli opinia biegłych będzie niekorzystna dla właściciela posesji, będzie się on mógł spodziewać dotkliwej kary. Może zostać zmuszony także do pokrycia kosztów przeprowadzenia takiego badania, który wynosi ok. 1 tys. zł.

Czy opłaca się w takim razie pozbywać odpadów w ten właśnie sposób? Przecież rozwiązaniem jest segregacja odpadów. - Niestety wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy ze szkodliwości dymu, jaki powstaje w procesie spalania np. gumy, plastiku, czy płyt pochodzących z fabryki mebli. Często nasączone są szkodliwymi substancjami, które w wysokiej temperaturze wytwarzają toksyny, niebezpieczne dla zdrowia. Od dłuższego czasu prowadzimy akcje uświadamiające, ale nie do wszystkich trafiają nasze argumenty - podsumował Zwoliński.

red.