Pełna wersja

Nie będzie likwidacji szkół

2012-01-27 16:54

Nauczyciele bÄ™dÄ… pracować nadal, dzieci nie zostanÄ… przeniesione do innych placówek, "czwórka" nie bÄ™dzie filiÄ…, nie powstanie też Miejski Zespół Szkół. Po dzisiejszej sesji Rady Miasta jedno jest pewne - trzy miesiÄ…ce dyskusji, spotkaÅ„, obaw i pikiet przyniosÅ‚y efekt w postaci… braku jakichkolwiek zmian. Mimo to, na salÄ™ obrad wjechaÅ‚a taczka z napisem "dla grabarza oÅ›wiaty".

Piątkowa sesja Rady Miasta rozpoczęła się w samo południe. Poza radnymi uczestniczyli w niej rodzice dzieci uczęszczających do Szkoły Podstawowej Nr 4 oraz Gimnazjum Nr 2, jak również nauczyciele i dyrekcja obu placówek. W trakcie uchwalania porządku obrad burmistrz Janusz Rosłan zaproponował usunięcie punktu dotyczącego likwidacji SP Nr 4. Szeroko uzasadniając swój wniosek powiedział m.in., że miasto rozpatrywało wiele opcji, mających przynieść oszczędności dla budżetu, szczególnie uwzględniając biłgorajską oświatę. Stwierdził, że: - Główną przyczyną trudnej sytuacji finansowej miasta w perspektywie możliwości inwestycyjnych jest rosnący z każdym rokiem poziom wydatków bieżących, a największą pozycję wśród nich stanowią wynagrodzenia pracownicze. Widząc zagrożenie od trzech lat zamrożone zostały wynagrodzenia we wszystkich jednostkach budżetowych tj. Urząd Miasta, BCK, MSD, czy OSiR. Pozycją budżetową, na którą niestety nie mamy wpływu są wydatki na oświatę, w tym zakresie jesteśmy zobligowani do realizowania ustaw i wypłacania wynagrodzeń zgodnie z ustawą o systemie oświaty oraz Kartą Nauczyciela - mówił burmistrz.

Odnosząc się do najbardziej prawdopodobnego rozwiązania problemów, powiedział także o tym, że "czwórka" jest najdroższą szkołą w mieście, subwencja oświatowa pokrywa jedynie 46% kosztów kształcenia ucznia, gdy średnia dla całego miasta to 54%. - Braliśmy pod uwagę wiele wariantów, ze względu na dobro dzieci także ten uwzględniający stopniowe wygaszanie szkół, poprzez niedokonywanie naboru i umożliwienie ukończenia edukacji obecnym uczniom. W toku dalszych rozważań i dyskusji, za najkorzystniejsze rozwiązanie uznałem likwidację poprzez wygaszanie Gimnazjum Nr 2, oraz przekształcenie SP Nr 4 w filię SP Nr 5, obejmującej kształcenie dzieci od 0 do III klasy, w ten sposób mielibyśmy oddzielne gimnazjum i szkołę podstawową, w budżecie natomiast pozostałaby kwota 960 tys. zł. Żadna z przedstawionych propozycji nie uzyskała poparcia nauczycieli ze Szkoły Podstawowej Nr 4 i Gimnazjum Nr 2, trudno się dziwić. Wiadomo co za tymi kwotami się kryje, większe oszczędności związane są z większą redukcją zatrudnienia - wyjaśniał Rosłan.

Burmistrz powiedział także, dlaczego nie została zgłoszona propozycja uchwały zgodnie z którą miałby powstać MSZ, a "czwórka" stałaby się szkołą filialną. - Radni po uzgodnieniu uznali, że lepszym wyjściem będzie utworzenie Miejskiego Zespołu Szkół oraz filii SP Nr 4, takie też było wystosowane oświadczenie. Jednak dziś już wiemy, że taki wariant nie przyniósłby oszczędności, a wręcz przeciwnie skutkowałoby zwiększeniem dopłat do wynagrodzenia nauczycieli - tłumaczył dalej Janusz Rosłan i dodał, że dziwi zachowanie nauczycieli Gimnazjum Nr 2, którzy w ubiegłym roku protestowali przeciwko utworzeniu Miejskiego Zespołu Szkół, a w tym roku również protestują, tym razem żądając jego powołania. Skrytykował również niechęć nauczycieli do rozważenia możliwości prowadzenia szkół przez specjalnie do tego powołane stowarzyszenia.

Po tych słowach poprosił radnych, by zdjąć punkt dotyczący likwidacji SP Nr 4 z porządku obrad, a do sprawy reorganizacji w oświacie wrócić za jakiś czas.
- Ja z niesmakiem wysłuchałem pana przemówienia, które w moim odczuciu negatywnie nastawia społeczeństwo do nauczycieli, tak jakby to oni byli winni sytuacji budżetowej naszego miasta. To burmistrz powinien przygotować plan oszczędnościowy, który dotyczyłby wszystkich dziedzin funkcjonowania, nie od dziś wiadomo, że sytuacja finansowa jest trudna - oburzał się radny Jacek Piskorski i pytał: - Po co było to całe zamieszanie, przygotowywanie analiz, które nie obrazują rzeczywistej sytuacji?

-Przez kilka miesięcy wałkujemy pewne tematy, z których w końcu nic nie wynika, tak nie można pracować - mówił dalej Piskorski.

- Przed nami jest cały rok, wypracujmy takie rozwiązanie, które zadowoli wszystkich - stwierdził przewodniczący Rady Miasta Marian Klecha.

Podczas głosowania radni przychylili się do wniosku burmistrza o zdjęcie przygotowanej uchwały z porządku obrad i w większości podnieśli ręce "za" proponowanym rozwiązaniem.

Tym samym nie podjęto żadnych kroków zmierzających do pozyskania oszczędności w miejskiej oświacie. Kilka miesięcy dyskusji, protestów i spotkań okazały się zbędne. Na razie nauczyciele i rodzice mogą spać spokojnie. Tego komfortu nie mają za to władze miasta, nadal muszą pracować nad wprowadzeniem niezbędnych oszczędności.

red.