Pełna wersja

Radny Książek o grzechach wÅ‚adz miasta

2012-01-29 16:11

Podczas piÄ…tkowej sesji Rady Miasta czÄ™sto poruszane byÅ‚y problemy biÅ‚gorajskiej oÅ›wiaty. Mimo, że zdjÄ™to z porzÄ…dku obrad wszystkie uchwaÅ‚y dotyczÄ…ce tego tematu dyskusja trwaÅ‚a. Z oÅ›wiadczeniem postanowiÅ‚ wystÄ…pić m.in. radny Tomasz Książek. PrzedstawiÅ‚ swoje poglÄ…dy na funkcjonowanie miejskiej oÅ›wiaty, ale nie tylko. PeÅ‚nÄ… treść publikujemy poniżej.

"Przypomnę, że Miasto Biłgoraj zgodnie z ustawą o samorządzie terytorialnym odpowiada między innymi za funkcjonowanie szkół w stosunku do których jest organem prowadzącym. Natomiast nadzór merytoryczno - dydaktyczny nad ich funkcjonowaniem sprawuje Kurator Oświaty. W tym zakresie, dzięki kadrze pedagogicznej, nasze szkoły są bardzo dobrze oceniane.

Koszty całościowego finansowania zadań oświatowych stanowią bardzo dużą część, bo ok. 60%, całego budżetu Miasta. Na cześć zadań oświatowych, czyli na płace, podwyżki, awanse zawodowe, składkę rentową, urlopy zdrowotne otrzymujemy tzw. subwencję oświatową, która w naszym przypadku tylko w 60% pokrywa wydatki oświatowe, brakujące 40% dopłacamy z dochodów własnych budżetu miasta.

W kraju, dane Regionalnej Izby Obrachunkowej obrazują, iż 33% samorządów zamyka wydatki oświatowe w otrzymywanej subwencji, 34% wypracowuje nadwyżki, a 33% dopłaca do utrzymania szkół. My jesteśmy w ostatniej grupie, niestety dopłacamy. Każdy logicznie myślący człowiek zada proste pytanie - dlaczego to właśnie my dopłacamy? Odpowiedz w moim odczuciu jest logiczna - oświata jest źle zarządzana. Świadczy o tym także zdjęcie z porządku obrad niektórych punktów, mimo dysproporcji w głosowaniach, mimo, że kilka dni temu były proponowane do realizacji. W naszej ocenie popełniono wiele grzechów, błędów, zaniedbań.

Głównym grzechem jest fakt, że problem oświaty od wielu lat zamiatany był pod dywan. Innym błędem był brak menadżerskiego zarządzania, przewidywania i stopniowego rozłożenia w czasie rozładowywania przerostu w zatrudnieniu. Błędna polityka kadrowa w rezultacie doprowadziła do znacznych przerostów w zatrudnieniu. Przecież nadchodzący niż demograficzny nie był aż tak trudny do przewidzenia. Błędem było również zatrudnianie nauczycieli w niepełnym wymiarze godzin na 1/4,1/2 czy 3/4 etatu. W sposób sztuczny wymuszano dokonywanie podziału na grupy, zatrudniano nauczycieli o niższych kwalifikacjach. Brak na poziomie miejskim właściwej koordynacji arkuszy organizacyjnych szkół, w odniesieniu do szkół brak skutecznej polityki przestrzegania zasad rejonizacji, które w przypadkach przedszkoli są przestrzegane. W rezultacie, pomimo bardzo zróżnicowanej obsady ilościowej uczniów w szkołach, żadna z naszych szkół nie mieści się w subwencji oświatowej. Wyjątek stanowi SP nr 3, a właściwie Zespół Szkół, która z tytułu szkoły integracyjnej otrzymuje o 30% większą subwencję na ucznia.

Kolejny grzech to stosowanie filozofii rządzenia w oparciu o zasadę "tu i teraz", czyli zupełny brak polityki prorodzinnej, w efekcie niska liczba urodzeń, Biłgoraj demograficznie kurczy się, młodzi masowo wyjeżdżają z Biłgoraja. Istotne jest także nie korzystanie jako samorząd z doświadczeń innych organów prowadzących szkoły, które tego problemu uniknęły, np. Starostwo Powiatowe. Rezultat finansowy tych zaniedbań i błędów to utrata ok. 3 mln zł, których dzisiaj tak pilnie pan Burmistrz poszukuje.

Nie do zaakceptowania jest dzielenie się pana Burmistrza lub wręcz obciążanie całą odpowiedzialnością za trudne decyzje Wysoką Radę, stawiając siebie jedynie w roli bezwolnego ich realizatora. To zła i niedopuszczalna metoda stawiania Rady pod ścianą wyboru między "dwiema równie groźnymi chorobami". Kolokwialnie mówiąc ktoś naważył piwa, a radni muszą je wypić.

Kolejny grzech to brak pełnej rzetelnej informacji na temat oświaty kierowanej również do społeczeństwa. To bardzo boli. Decyzje są niejasne, zmieniane i nie ma jednoznacznego przekazu. W efekcie pogłoski o likwidacji np. niektórych szkół spowodowały niekontrolowaną migrację międzyszkolną dzieci, zaburzając tym samym istniejącą dotychczas równowagę w obwodach szklonych. Szeptane pogłoski o likwidacji szkół poróżniły również i skonfliktowały ze sobą bardzo mocno środowisko nauczycielskie, odczuwamy to wszyscy. Przykro to mówić, ale ubocznym efektem, bo nie podejrzewany, że zamierzonym, tej "oświatowej kampanii" jest to, że udało się skłócić środowisko nauczycielskie ze społeczeństwem.

Kolejny grzech to stała propaganda sukcesu w oparciu o PR i medializację lokalnej polityki informacyjnej, czyli media są uczestnikami gry politycznej - Jest świetnie, rodzaj zielonej wyspy. Pomijając bezpośrednie relacje z sesji stosuje się nadal mechanizm wybiórczej informacji, czyli oficjalne wypowiedzi w Biłgorajskiej Telewizji Kablowej to informacje tylko jednej strony: news Burmistrza z zapraszania, powitania, otwierania, przecinania wstęgi, ewentualnie wypowiedzi Przewodniczącego lub pracownika Urzędu Miasta, jak to terminowo i świetnie prowadzimy inwestycje. Natomiast w stosunku do opozycji nałożono szczelne embargo, również w sprawie szkolnictwa, a w opozycji jest sześciu nauczycieli. Nawet komercyjna biłgorajska prasa i media elektroniczne przedstawiają dwie strony medalu. Panie Burmistrzu, a gdzie się podział pluralizm? Na czym więc ma polegać misyjność mediów samorządowych? Co się stało z medialnym listkiem figowym w postaci Rady Programowej? Od wielu lat już o niej nie słyszymy. Odpowiedzialnością za zaistniały stan rzeczy może pan obciążyć głównie siebie. Panie Burmistrzu - ile władzy tyle odpowiedzialności, a pan pełni władzą trzecią kadencję.

Na pocieszenie pana Burmistrza dodam, że w niemałym stopniu współodpowiedzialność za zaistniały stan rzeczy ponosi cała rządząca koalicja, a w szczególności stary "stół prezydialny". Ich grzechy to brak pełnych całościowych i rzetelnych debat oświatowych, w konsekwencji brak programów naprawczych, nowych koncepcji inicjatyw uchwałodawczych, czy projektów uchwał wdrażanych we właściwym czasie. Plany pracy Komisji Oświatowej i Budżetowej nie odzwierciedlały nabrzmiałych problemów oświaty. Pracami Komisji Oświaty powinni kierować doświadczeni nauczyciele. Smutna praktyka to klucz partyjny.

Na uwagę i ocenę za współudział w rządzeniu miastem zasługuje zatem również Fundacja Biłgoraj XXI. Razem z Burmistrzem sprawowali panowie władzę przez dwie kadencje. Wszyscy panowie byli funkcyjnymi radnymi: Przewodniczącymi Stałych Komisji Rady, łącznie z Komisją Oświaty. Funkcjonując w takiej konfiguracji decyzyjnych stanowisk rodzi się proste pytanie, co przez ten czas panowie radni w sprawach oświaty robili? Osobiście nie pamiętam ani propozycji debat oświatowych, ani kierunkowych w tym zakresie interpelacji. Natomiast utkwiły mi w pamięci zabiegi budżetowe o inwestycje wokół Miasteczka Kultur Wschodu oraz częste interpelacje o oczku wodnym w Parku Różnówka. Panowie, wy również nie macie na kogo zrzucić odpowiedzialności. Obecna panów wolta, to klasyczna ucieczka do przodu.

Znaczący negatywny udział w kłopotach finansowych w ostatnich latach ma także Rząd Polski. Poprzez praktykę nadmiernego nakładania na samorządy dodatkowych zadań bez zabezpieczenia na ich realizację środków finansowych. Takim przykładem może być art. 30 Karty Nauczyciela, zobowiązujący samorząd do wypłaty dodatków uzupełniających do średniej zarobków ustalonych przez Rząd. Pomimo tych dodatkowych zadań, to w obecnym 2012 roku Rząd Polski, decyzją koalicji PO - PSL zmniejszył subwencję na zadania oświatowe w tym roku o 1 mld 400 mln zł. Nie oczekujmy więc, że będziemy mieli pieniądze na ten cel.

Szanowni Państwo

Będąc ludźmi myślącymi racjonalnie dostrzegamy wszyscy złożoność problemu i trudną sytuację, czy wręcz zapaść finansową naszego Miasta. Ale panie Burmistrzu, jak mawiał filozof - "zaszczyt nakłada ciężar". Kończąc tę smutna diagnozę pozwolę sobie na sarkastyczną konstatację, którą pan Burmistrz doskonale pamięta ze swojej aktorskiej przygody i głównej roli w sztuce z lat 90-tych "Koszmarny rejs". Cytuję "sternik, który nie wie do jakiego portu płynie, każdy wiatr uzna za przeciwny".

Ekspiację i katharsis pozostawiam ówczesnym decydentom. Jako opozycja mamy prawo, mandat, a więc i obowiązek do kontrolowania i patrzenia władzy na ręce. Nasze prawo do patrzenia władzy na ręce nazwałbym szczególnie uzasadnionym, wobec faktu, że w pełni przejął pan Burmistrz władzę łączne z jej organem kontrolnym jakim jest Komisja Rewizyjna. Pewnie to trudne, ale panie Burmistrzu musi się pan przyzwyczaić do tego, że opozycja ma własne zdanie, nie jest ubezwłasnowolniona i serwilistyczna. Chcemy być opozycją konstruktywną, wnoszącą własne koncepcje rozwiązywania trudnych spraw, które dotyczą nas wszystkich. W naszej ocenie ciężar gatunkowy decyzji przed którą stoimy my wszyscy, z całą pewnością będzie najważniejszą decyzją Rady w obecnej, VI kadencji. To od naszej decyzji zależeć będą losy rozwoju lub zapaści biłgorajskiej oświaty.

Nam członkom Klubu Radnych PiS bardzo głęboko leży na sercu dobro biłgorajskiej oświaty. W znakomitej większości reprezentujemy zawód nauczyciela. Żywimy zatem nadzieję, że nasza wiedza, doświadczenie i nasze propozycje będą właściwie wykorzystane.

Wyrażamy zaniepokojenie zbyt dużą tendencją szukania głównie w oświacie oszczędności za wszelką cenę. Można odnieść wrażenie, iż inne jednostki samorządowe cieszą się większą sympatią i tolerancją finansową pana Burmistrza niż szkoły. Dostrzegamy również niebezpieczeństwo zgubienia w tym nerwowym, czy wręcz panicznym działaniu istoty zmiany, podmiotu, jakim jest nasze dziecko, nasz uczeń i jego dobro, czyli najlepsze wychowanie i edukacja. Za niedopuszczalne uznajemy wystawienie rachunku przez pana Burmistrza tylko nauczycielom za błędy, których nie popełnili. Apelujemy do Wysokiej Rady, by w tej szalonej pogoni za pieniędzmi nie wylać "dziecka z kąpielą".

Świadomi tych zagrożeń, jako Klub Radnych PiS przeprowadziliśmy wiele dyskusji, narad, konsultacji, a nawet szkoleń i spotkań w sprawie biłgorajskiej oświaty w różnych gremiach, głównie ze środowiskiem nauczycielskim. Nikomu, kto chciał z nami rozmawiać nie odmawialiśmy. W naszej ocenie działania te pozwoliły wypracować nam obiektywną i racjonalną w istniejącej trudnej sytuacji koncepcję zmian. Nie chcemy i nie występujemy w roli adwokata którejkolwiek z wyodrębnionych placówek oświatowych. Występujemy w obronie biłgorajskiej oświaty. Jesteśmy przeciwni likwidacji jakiejkolwiek szkoły.

Szanowni radni, biłgorajska oświata nie powinna mieć żadnych barw politycznych, ani czerwonych, ani zielonych, różowych, ani też niebieskich. Biłgorajska oświata powinna być i musi być doskonale zorganizowaną i zarządzaną strukturą realizującą zadania edukacyjno - wychowawcze.

My swój udział w realizacji tych haseł deklarujemy".


Tomasz Książek, członek Klubu Radnych PiS
w Radzie Miasta Biłgoraj

red.