"Żołnierze AK byli prześladowani i zwalczani przez dwa systemy totalitarne, nazizm niemiecki i komunizm. Nazizm został potępiony i rozliczny w Norymberdze. Komunizm do dziś nie został potępiony ani rozliczany za swoje zbrodnie. Po upadku systemu komunistycznego w Polsce w 1989r. wydawało się, ze wartości, o które walczyli żołnierze AK takie jak i niepodległość, honor, wolność, prawda, ojczyzna, naród, wiara, Bóg będą pierwszorzędnym zadaniem naszych władz.
Niestety tak się nie stało, nie tylko, że nie powrócono do tych wartości, to do dziś w wielu miejscach Polski gloryfikuje się idee, pomniki, tablice, nazwy ulic poświęcone zbrodniczemu totalitaryzmowi, jakim był komunizm.
W Powicie Biłgorajskim mamy też takie przykłady. Tablica i pomnik poświęcony funkcjonariuszom ORMO i milicji walczących z podziemiem niepodległościowym, twórcy KPP (Gm. Turobin, Gm. Potok Górny, Biłgoraj). Nazwy ulic np. 22lipca, 40-lecia PRL (Gm. Tarnogród), podczas gdy wielu żołnierzy nie doczekało się rehabilitacji (Andrzej Kiszka z terenu powiatu). Do dziś nie przedstawiono rzetelnie historii największej, podziemnej Armii Krajowej. W ostatnich latach nasilił się atak na Kościół Katolicki, wiarę i katolickie media: Radio Maryja i Telewizję Trwam. Ludzi domagających się uznawania wartości narodowych i chrześcijańskich w życiu publicznym i zachowania własności gospodarki Polakom, dyskryminuje się i wyśmiewa w mediach i spycha na margines. Znowu ujawnił się komunistyczny rozdział Kościoła od Państwa. Usuwa się krzyże z miejsc publicznych, wprowadza się do szkół nihilistyczne wychowanie.
Publiczna telewizja utrzymywana przez polskich podatników, w większości katolików, uwypukla zło, wszelkie wynaturzenia niezgodne z Dekalogiem, z pominięciem ukazywania dobra, wartości rodziny i wiary. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie spełnia swojej funkcji, pozwala na atakowanie w mediach naszej wiary katolickiej, dyskryminuje Radio Maryja i Telewizję Trwam.
Z mediów zwalnia się niezależnych, niepokornych redaktorów. Sprawy gospodarcze ukazuje się jednostronnie bez debaty publicznej i niezależnych ekonomistów. Polska obecnie wydaje wiele miliardów złotych na budowę ogromnych stadionów, których w przyszłości nikt nie potrafi utrzymać. Nie tak dawna nie można było naruszyć rezerw bankowych na potrzeby gospodarki polskiej, obecnie, gdy po te rezerwy sięgają przywódcy UE, w celu finansowania bogatszych od nas krajów, staje się to możliwe, a przecież przed wejściem do Unii obiecywano nam pomoc finansową i zrównanie ekonomiczne z bogatymi krajami UE. Patriotyzm ekonomiczny i polskie aspiracje rozwojowe należy budować dokonując korekt w polityce podatkowej, aby obronić rodzime firmy i lepiej je traktować aniżeli firmy obcego kapitału wyprowadzające dochody na zewnątrz.
Przez ostatnie lata stworzono w Polsce prawodawstwo fiskalne pozwalające uniknąć płacenia podatków dochodowych przez ogromne korporacje międzynarodowe (supermarkety, sieci telefonii komórkowej, itp.). Zgodziliśmy się na ogromne wpłaty z tytułu emisji dwutlenku węgla (podatek od powietrza), podczas gdy nasze lasy (ok. 60% powierzchni kraju) pochłaniają go najwięcej w UE. W tym czasie dla drobnych przedsiębiorców i ludności podnosi się stawki podatków. Dotyka to szczególnie ubogich i rodziny wielodzietne (energia, artykuły dziecięce i szkolne, woda, ścieki, gaz, żywność). Polska zajmuje 208 miejsce na świecie w polityce prorodzinnej. Skutkiem tego jest ciągły spadek urodzeń dzieci i masowa emigracja ludzi młodych, ze względu na brak pracy i jej opłacalności, obłożonej wysokimi podatkami i składakami ZUS. Przy braku miejsc pracy dla ludzi młodych wydłuża się wiek emerytalny.
Doprowadza to do sytuacji, że coraz mniej jest w Polsce ludzi pracujących, którzy mają łożyć na bieżącą wypłatę emerytur. Trzeba zrozumieć, że kryzys gospodarczy w Polsce i UE wynika z moralnego upadku obywateli, rodziny, organizacji, partii i narodów.
Papież Benedykt XVI w orędziu na tegoroczny Wielki Post wzywa do odkrywania na nowo ważnej roli upomnienia braterskiego. Zwraca uwagę, że dzisiaj często dominuje postawa obojętności, duchowa znieczulica.
Obecnie sprawa dobra duchowego została całkowicie wyeliminowana ze społeczeństwa, a wiarę chce się traktować jedynie w wymiarze prywatnym. Papież podkreśla, że nie należy milczeć w obliczu zła. Chrześcijanie często dostosowują się do powszechnie panującej mentalności zamiast przestrzegać swych braci przed takimi sposobami myślenia i postępowania, które są sprzeczne z prawdą, Dekalogiem i nie prowadzą do dobra. Upomnienie braterskie jest jednym z wyrazów troski o dobro duchowe - jest to zwracanie uwagi danemu człowiekowi, że popełnia zło, że droga, jaką wybrał jest niewłaściwa. Ale upomnienie braterskie wymaga wielkiego heroizmu, niemniej jednak jest formą miłości do drugiego człowieka.
Każdy parlamentarzysta składał przysięgę: "Uroczyście ślubuję rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności i interesów Państwa, czynić wszystko dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać Konstytucji i innych praw RP".
Większość parlamentarzystów dodowało "tak mi dopomóż Bóg"
Dziś potrzeba ludzi sumienia, zdecydowanych posłów, senatorów i ministrów, samorządowców. Potrzebna jest wielka solidarność ludzi w obronie wolności słowa, ale słowa odpowiedzialnego - bez maski - które niesie prawdę a nie kłamstwo, które nie rani innych. Ten, który nie chcę pluralizmu dąży do monopolu i chce ukryć prawdę. Można się różnić na argumenty a nie na oszczerstwa i cynizm rządzącej grupy ludzi, kosztem milionów obywateli. Uprawianie jednostronnej pijarowskiej propagandy doprowadzi do katastrofy duchowej i ekonomicznej.
Trudno będzie rozwiązać polskie i europejskie problemy ekonomiczne, jeżeli się nie wdroży słów Św. Augustyna: "Jeżeli Bóg jest na pierwszym miejscu, wtedy wszystko inne jest na odpowiednim miejscu". Zwracam się do wszystkich przedstawicieli władz ustawodawczych i wykonawczych, szczególnie przyznających się do chrześcijaństwa, aby budowali naszą demokrację i gospodarkę w oparciu o wartości chrześcijańskie oraz zbadali konstytucyjność działania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji".
Biłgoraj, 14.02.2012r.
Stanisław Schodziński