Na razie, pewność można mieć, co do powstania supermarketu przy Al. Jana Pawła II. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że kolejne dwa mają powstać przy ul. Komorowskiego oraz ul. Sikorskiego.
- Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że Starostwo wydało jedno pozwolenie na budowę pawilonu "NOVA" przy obwodnicy tj. Al. Jana Pawła II. Co do pozostałych lokalizacji nie mam do tej pory żadnej wiedzy - mówi wicestarosta Stanisław Schodziński.
Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego na przytoczonych terenach zakłada, że możliwa jest tam działalność handlowa lub usługowa, więc powstanie w tych miejscach supermarketu nie jest sprzeczne z obowiązującymi przepisami. - Gdyby nie było planu zagospodarowania, wtedy miasto wydaje decyzję o warunkach zabudowy, ale w tej sytuacji, w każdej z omawianych działek obowiązuje uchwalony wiele lat temu plan - mówi Janusz Rosłan, burmistrz Biłgoraja. Dla przykładu można podać, że plan zagospodarowania przestrzennego dla ul. Sikorskiego został uchwalony już w 2003 r. Była to działka miejska przeznaczona do sprzedaży. W drodze przetargu nieograniczonego nieruchomość tą nabyła lubelska firma i tylko od niej zależy, co na tym terenie powstanie.
- Nieoficjalnie wiem, że w planach jest budowa supermarketu "Stokrotka" - dodał burmistrz.
Podobna sytuacja jest z ul. Komorowskiego. W tym miejscu również obowiązuje uchwalony plan zagospodarowania przestrzennego, w którym działka ta przeznaczona była pod handel i usługi. W związku z tym, jej właściciel bez przeszkód może postawić tam wielką halę pod kolejny supermarket. Z nieoficjalnych informacji wiadomo, że właśnie taki ma zamiar.
Ale czy kolejne sklepy wielkopowierzchniowe są niezbędne w niespełna 30 tys. mieście?
Powstanie supermarketu to, poza niskim cenami, dużym wyborem towarów i licznymi promocjami, także zagrożenie, zwłaszcza dla właścicieli niewielkich osiedlowych sklepików, z których często utrzymują się całe rodziny. - Osobiście uważam, że te wielkie sklepy są też wielką konkurencją, która może spowodować, że drobni przedsiębiorcy zaczną upadać i będzie to problem społeczny, bo wielu ludzi straci pracę, a co za tym idzie, źródło utrzymania - dodał Schodziński.
Zdanie wicestarosty podziela także pani Wanda, właścicielka niewielkiego sklepu spożywczego. - Już teraz widoczny jest znacznie mniejszy ruch niż jeszcze 10 lat temu, kiedy nie było tylu wielkich sklepów. Mam nadzieję, że nowe jednak nie powstaną, bo to będzie oznaczało koniec mojej działalności gospodarczej.
Jednak nie dla wszystkich supermarket to zagrożenie. Jest bardzo dużo osób robiących zakupy w sklepach wielkopowierzchniowych, przede wszystkim ze względu na znacznie niższe ceny produktów. - Sprawdzam dokładnie wszystkie ulotki, wszystkich sklepów porównując ceny. Wypisuję sobie, gdzie w danym tygodniu co kupić. We wtorki zawsze chodzę do sklepu, w którym wiem, że jest przecena. Już się do tego przyzwyczaiłam, zresztą przy mojej emeryturze to jest konieczność. Także cieszę się, że powstaną kolejne markety, będzie większa konkurencja i może dzięki temu niższe ceny - mówi pani Irena, emerytka.
Jednak młodzi ludzie woleliby zapewne, żeby w mieście pojawiło się ciekawsze miejsce do spędzania czasu wolnego. Wydaje się, że zamiast kolejnego supermarketu przydałoby się prawdziwe centrum handlowe z kawiarnią, lodziarnią itp. - Moim zdaniem w Biłgoraju nie ma ciekawego miejsca do spędzana czasu przez młodzież. Czy nie lepsza byłaby kręgielnia? Albo coś innego, nie wiem co, ale kolejny spożywczak nie wydaje mi się tak bardzo potrzebny, wystarcza to co jest - mówi 16-letnia Natalia.
Nie można nikomu zabronić wybudowania sklepu na swoim terenie, a zwłaszcza jeśli projekt przedłożony przez inwestora jest zgodny z planem zagospodarowania i warunkami zabudowy. Niemniej jednak warto zastanowić się nad społecznymi skutkami, jakie niesie za sobą istnienie wielu supermarketów na małej przestrzeni.