- Na razie są to jedynie wstępne przymiarki, sądujemy temat, ale nie ukrywam, że we wtorki i w soboty Tarnogród jest oblegany przez ludność okoliczną, dla mieszkańców najbliższych gmin jak Obszy, Biszczy, Bukowiny, Różanie stał się swoistego rodzaju centrum handlowym - mówi w rozmowie z bilgorajska.pl Eugeniusz Stróż, burmistrz Tarnogrodu.
Obecnie w mieście funkcjonują już dwa większe obiekty, delikatesy Niwex, oraz pawilony Centrum. - Nie ukrywamy, że ich powstanie zachwiało równowagę, dlatego mamy pewne obawy o nasze lokalne sklepy, które od lat funkcjonują na naszym rynku - dodał burmistrz i zaznaczył, że większość mieszkańców Tarnogrodu korzysta z oferty biłgorajskich sklepów.
Dla wielu z nich prawie dwadzieścia kilometrów dzielących oba miasta nie stanowi przeszkody i chętnie kupują w takich sklepach jak Kaufland, Mrówka, czy Tesco. Chociaż jak zaznaczają w rozmowach z burmistrzem, gdyby podobny sklep zlokalizowany był w Tarnogrodzie, na pewno ułatwiłoby to codzienne zakupy. Inni za to są dokładnie przeciwnego zdania i nie chcą supermarketów w swoim mieście. Być może z powodu obaw przed upadkiem małych, rodzinnych sklepików.
Jednak nowe sklepy wielkopowierzchniowe poza konkurencją, stanowią także dodatkowe miejsca pracy. - To oczywiście ma duże znaczenie. Potencjalni inwestorzy, już pytali o możliwość przeznaczenia gruntów pod nowe obiekty, jednak wszystko jest jeszcze do “dogadania". Na dzień dzisiejszy nie jestem przekonany czy powinienem wydać pozwolenie na wybudowanie supermarketów na terenie naszego miasta. Przede wszystkim muszę uzyskać informacje na temat profitów, jakie będzie miał Tarnogród z powstania nowych obiektów - mówi dalej Stróż.
Decyzja zostanie podjęta na pewno w przeciągu najbliższych kilku miesięcy.