O planach wybudowania nowego targowiska informowaliśmy w artykule Targ po drugiej stronie Łady. Pod koniec ubiegłego roku z interpelacją w tej sprawie wystąpił radny Marian Klecha. Okazało się, że jest możliwość pozyskania znacznej części potrzebnych na ten cel środków w ramach Program "Mój Rynek" z Programu Rozwój Obszarów Wiejskich na lata 2007 - 2013.
- 15 lutego br. wszczęto postępowanie na wybór wykonawcy dokumentacji projektowo - kosztorysowo budowy stałego targowiska w ramach programu "Mój Rynek" - poinformował w lutym burmistrz Biłgoraja Janusz Rosłan.
Kolejnym krokiem do urzeczywistnienia planów było złożenie wniosku o dofinansowanie zadania. Jak poinformował burmistrz podczas dzisiejszej sesji Rady Miasta nastąpiło to 19 marca br. Wartość budowy stałego targowiska miejskiego przy ul. Jagiełły to 1 mln 300 tys. zł. Część kwoty musiała zostać zabezpieczona w budżecie miasta, na ten cel pzreznaczono 325 tys. zł. Pozostała część środków, czyli 75% kosztów kwalifikowanych będzie pochodziła właśnie z PROW.
- Złożyliśmy wniosek i teraz czekamy na rozstrzygnięcie. Mamy pozwolenie na budowę, więc jeśli tylko otrzymamy te środki rozpoczniemy realizację projektu - powiedział w rozmowie z bilgorajska.pl Jan Jamiński, kierownik referatu Gospodarki Komenalnej i Inwestycji UM Biłgoraj.
Przeciwna powstaniu targowiska w proponowanym miejscu jest Rada Osiedla Batorego. Wystosowała ona oficjalne pismo, w którym domaga się zmiany lokalizacji dla inwestycji. - Rada Osiedla Batorego jest przeciwna wybudowaniu targowiska przy ul. Jagiełły. Wnioskujemy o zmianę tej lokalizacji. Inwestycja ta wiąże się z likwidacją boiska osiedlowego. To zły pomysl - pisze Rada Osiedla, której stanowisko podczas sesji odczytał przewodniczący Bogdan Kręt. Zarzucił także brak konsultacji z mieszkańcami w tej sprawie. - Decyzja zostala podjeta bez konsultacji z nami. Dodatkowo obawiamy się, że po powstaniu targowiska ruch samochodowy będzie bardzo duży, co bedzie miało wplyw na bezpieczeństwo zarówno dzieci jak i dorosłych. Rada Osiedla zaniepokojona jest faktem, że decyzję podjęto bez konsultacji z nami. Chcemy, by traktowano nas poważnie - grzmi Rada Osiedla.