Pełna wersja

Konflikt narasta: rodzice kontra burmistrz

2012-04-20 17:51

Po serii pism, podczas dzisiejszych obrad sesji Rady Miasta swoje wÄ…tpliwoÅ›ci dotyczÄ…ce dalszego funkcjonowania przedszkoli w BiÅ‚goraju postanowili przedstawić rodzicie dzieci uczÄ™szczajÄ…cych do Przedszkoli SamorzÄ…dowych. Jako przykÅ‚ad dobrego rozwiÄ…zania sytuacji podawali uchwaÅ‚Ä™ Miasta StoÅ‚ecznego Warszawy. Portal bilgorajska.pl sprawdziÅ‚ jak funkcjonujÄ… przedszkola w stolicy.

Temat poruszył radny Tomasz Książek przy okazji 11 punktu porządku obrad w którym radni głosowali w sprawie ustalenia sieci prowadzonych przez Miasto Biłgoraj publicznych przedszkoli i oddziałów przedszkolnych. - Rodzice proponują konkretne rozwiązania. Proszę udzielić im głosu - apelował radny Książek.

Komitet rodziców odnosił się głównie do marcowego zarządzenia, które prowadzi do redukcji etatów personelu pedagogicznego i pomocniczego. - W uchwale jest szereg nieprawidłowości. Przy takiej redukcji etatów jest ona niezgodna z zaleceniami NIK - u. Nie chcemy sie wykłócać, tylko prosimy o zmianę, która naszym zdaniem pomogłaby i Panu i nam - mówiła jedna z matek.

Burmistrz odnosząc się do zarzutów podkreśla, że składane wypowiedzenia nie oznaczają, że w przypadku większej rekrutacji nauczyciele nie zostaną przywróceni do pracy - Ustawa przewiduje możliwość wypowiedzenia pracy nauczycielowi do maja, w przypadku gdy tego nie zrobimy i okaże się, że dzieci we wrześniu przyjdzie mniej, będziemy mieć nadprogramowe etaty. Będziemy musieli płacić nauczycielowi tylko za pozostawanie w gotowości do pracy. Jeśli okaże się, że do przedszkoli przyjętych zostanie więcej dzieci wtedy możemy ponownie zatrudnić wychowawców. Ale wypowiedzenia muszą zostać złożone, musimy się w ten sposób zabezpieczać - wyjaśnia Janusz Rosłan.

Zmiany w uchwale, które wzorem Warszawy, proponują rodzice to m.in. wprowadzenie opłat za zadeklarowane godziny w ramach minimum programowego, bez względu na to czy dziecko przebywa w przedszkolu czy nie, a jedynym usprawiedliwieniem byłoby zwolnienie lekarskie. Ważna jest także wysokość opłat za świadczenia przedszkolne powyżej 5 godzin bezpłatnej podstawy programowej, która według rodziców jest ogólnikowa, co działa na szkodę przedszkoli, a tym samy budżetu miasta. - Moje dziecko chodzi do przedszkola solidnie. W zeszłym roku płaciłam 250 zl w tym płacę 150 zł, maksymalnie 170 zł. To jak to jest kalkulowane? - mówi nam jedna z matek.

Zdaniem rodziców należałoby także wprowadzić rozróżnienie w wysokości opłat za przedszkole. Rodziny, które zarabiają poniżej średniej krajowej miałyby płacić mniej. Rodzicie deklarują także, że zgodzą sie na podwyżki, ale tylko gdy otrzymają gwarancję zachowania obsady kadrowej.

Kolejnym argumentem podnoszonym przez radnego Książka, który przedstawiał obawy rodziców była kwestia bezpieczeństwa dzieci - Ograniczenie etatów spowoduje, ze dzieci będą pod gorszą opieką, nie zostanie zrealizowana podstawa programowa.

Burmistrz sprawę ucina krótko - Wszystkie przedszkola publiczne mają nadzór kuratora i jakiekolwiek zmiany, które wpływałyby na bezpieczeństwo dzieci byłyby natychmiast zakwestionowane przez kuratorium. Żaden z rodziców nie podał do tej pory argumentu, który przesądzałby o tym, że nie będzie zagwarantowane bezpieczeństwo. - mówi burmistrz. - W ubiegłym roku byłem w każdym przedszkolu i informowałem o nowych zasadach: jeśli będzie mniejsza ilość godzin dzieci w przedszkolu, za tym pójdzie mniejsza ilość nauczycieli. Jest nieuczciwym to, co mówi się dzisiaj. Ten rok pokazał, że fakty są inne. Rodzice deklarują jedno, a robią co innego - stwierdza Janusz Rosłan. Dodaje także, że nie widzi konieczności, aby w grupie 6-latków były dwie wychowawczynie, inaczej sprawa wygląda w grupach dzieci dużo młodszych.

A jak sprawa wygląda w Warszawie? - Rzeczywiście wprowadziliśmy zasadę, że gdy rozpocznie się godzinę, lub spóźni się do przedszkola to płaci się za pełną godzinę. Ale oczywiście wszyscy podchodzą do tego w sposób normalny, nie mówimy o minucie spóźnienia - mówi w rozmowie z portalem bilgorajska.pl, Marcin Litwinowicz, z Wydziału Finansów Oświaty Miasta Stołecznego Warszawy.

Przyznaje jednocześnie, że wydłużono godziny w jakich przedszkole pracuje bezpłatnie do 6 lub 7. Ustanowiono także rozróżnienie w płatnościach za przedszkole. Z opłat zwalnia się jeżeli dochód na jednego członka gospodarstwa domowego nie przekracza 75% minimalnego wynagrodzenia oraz wychowanka rodzinnego domu dziecka działającego na terenie Warszawy oraz dziecko umieszczone w rodzinie zastępczej zamieszkującej na terenie Warszawy. W przypadku, gdy dochód na jednego członka gospodarstwa domowego przekracza 75% lecz nie przekracza 100% minimalnego wynagrodzenia, opłata wynosi 50% kwoty. A jak z liczba dzieci w grupie - Grupa dzieci starszych liczy około 25 dzieci. Chociaż trzeba przyznać, że mało kiedy faktycznie tyle ich jest. Oprócz nauczyciela w przedszkolach funkcjonuje jeszcze pomoc nauczycielska np. przy wydawaniu posiłków. Liczba jednego wychowawcy na 25 dzieci jest zgodna z prawem - stwierdza pan Litwinowicz.

Czy uda sie rozwiązać spór jaki wywiązał się pomiędzy burmistrzem, a rodzicami? czas pokaże. Rodzice zapowiadają skierowanie pisma do Najwyższej Izby Kontroli i Rzecznika Praw Dziecka - Cieszyłbym się gdyby rodzice zaskarżyli naszą uchwałę do NIK-u. Jej uchylenie to w tej chwili dla nas najlepsze rozwiązanie - deklaruje burmistrz.

red.