Mimo mało sprzyjającej aury zgodnie z planem XVI już sezon artystyczny został zainaugurowany pieśnią ludową o biłgorajskiej ziemi, śpiewaną przez zespół śpiewaczy z Rudy Solskiej.
Organizatorzy przygotowali dla odwiedzajacych tego dnia Nadrzecze wernisaż malarstwa Janusza Szpyta, pochodzącego z Lubaczowa artysty, który studiował na Wydziale Grafiki w Katowicach, Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Był on uczniem zaprzyjaźnionego z Nadrzeczem prof. Jerzego Dudy-Gracza.
W czwartkowe popołudnie można było zobaczyć cykl jego obrazów zatytułowanych "Pełnia - pół żartem pół serio", które są ironicznym spojrzeniem na tragikomiczną egzystencję człowieka i jego problemy. Jak sam mówi o sobie: "Dla mnie malarstwo musi być sztuką pełną - uwzględniając oczywiście walory kolorystyczne, treść, przestrzeń[...] Idea, zamysł, który powstaje w głowie jest niedościgniony, z tym się chodzi, z targającymi emocjami zawsze i wszędzie. Mnie interesują tematy uniwersalne, takie jak dobro i zło, i jeżeli w sposób umiejętny dotyka się tych tematów, to graniczy to z magią. Sztafaż jest modą, ale nie może być ważniejszy niż to, co dotyczy natury ludzkiej. Ludzka natura jest ponadczasowa, moda przemija, gust się zmienia".
Goście Domu Służebnego Polskiej Sztuce Słowa Muzyki i Obrazu mieli okazję zobaczyć także wystawę fotografii Celiny Niemkiewicz. Urodzona w Paryżu artystka zachęcała w deszczowe popołudnie do chwili refleksji na swoimi pracami. Tuż potem kilkadziesiąt zgromadzonych osób mogło obejrzeć wybrane sceny z "Pana Tadeusza, które zaprezenowali Alicja Jachiewicz, Stefan Szmidt oraz Katarzyna Chrzanowska, aktorka znana ze srebrnego ekranu.
A dlaczego właśnie "Pan Tadeusz"? - Może dlatego, że mamy 3 maj, moze dlatego, że w koncercie Jankiela brzmi właśnie 3 maja, a może dlatego, że ta poezja ludowa ciagle jednak brzmi bardzo nowoczenie. Być może wybraliśmy "Pana Tadeusza", bo juz nikt nie czyta albo czyta z przymusu i należy przybliżyć literaturę piękną szerszemu odbiorcy, a moze dlatego, że ten utwor bardzo sobie cenimy, gra nam głęboko w duszy i chcięlismy podzielić się tą pasją - powiedziała Alicja Jachiewicz i dodała: - 3 maja dla Polaków błogi raj, to wszystko co sie wtedy stało nalezałoby sobie jeszcze raz przewertować, bo przypuszczam, że niewiele osób wie, co tak naprawdę się wtedy stało.
Wieczór zakończył koncert znanego mieszkańcom Biłgoraja pieśniarza Jarosława Chojnackiego.