Pełna wersja

Domy na terenach zalewowych?

2012-09-19 14:28

- Jedni mogli się wybudować, innym mieszkańcom się tego zabrania. Tak nie może być - mówiła podczas ostatniej sesji radna Rady Miasta Danuta Łosiewicz, poruszając temat możliwości wybudowania domów między rzeką Czarną Ładą, a ul. Motorową, czyli na terenach zalewowych. - To niemożliwe - odpowiadał burmistrz Janusz Rosłan.

Z interpelacją dotyczącą możliwości wydania pozwolenia na budowę domów jednorodzinnych, między rzeką a ul. Motorową, wystąpiła podczas sierpniowej sesji Rady Miasta radna Danuta Łosiewicz.

- Chodzi o to, że do 2003r. działki, które leżą między Czarną Ładą, a ul. Motorową były działkami budowlanymi, kiedy zmieniło się studium rozwoju przestrzennego działki te zostały zamienione na tereny zalewowe i tereny zielone. Mieszkańcy i właściciele tych działek nie godzą się z tym, a ja się im nie dziwię. Przecież ci ludzie nie dostaną za te nieruchomości pieniędzy, nie mogą też liczyć na zamianę na inną działkę budowlaną - mówiła radna Łosiewicz.

Argumentem przemawiającym za zmianą przeznaczenia tych działek było uregulowanie Czarnej Łada oraz plany budowy zbiornika w Brodziakach. W związku z tym radna uznała, że nie ma potrzeby zabierania całych działek, aż do ul. Motorowej na tereny zalewowe.

- Rozmawiałam z mieszkańcami, którzy żalili się, że nie mogą wybudować domu na własnej działce. Nie można zabierać ludziom ich własności. Mieszkańcy godzą się na oddanie 1/3 nieruchomości ale nie całej, objeździłam te działki i przecież tam są wybudowane domy, dlaczego jednym pozwala się budować, a innym zabiera się działki, mówiąc że są to tereny zalewowe? Może jest to zgodne z prawem ale na pewno nie z naszym sumieniem. Mieszkańcy zwracali się już z tym problemem do burmistrza ale odzewu nie było - mówiła dalej radna.

Na tę interpelację od razu odpowiedział burmistrz Janusz Rosłan. - Studium kierunkowe zagospodarowania przestrzennego nie pozwala na to, aby w projekcie planu przeznaczyć te tereny jako budowlane, takie działania projektanta byłyby niezgodne z prawem i plan miejscowy nie zostałby zatwierdzony przez organy nadzoru. Plan miejscowy musi być zgodny ze studium kierunkowym, na podstawie tego dokumentu projektant wykonuje prace. Wszelkie zmiany jakie wprowadzilibyśmy w tej chwili byłyby rażącym naruszeniem prawa zamówień publicznych, a na to nie mogę sobie pozwolić - podkreślał burmistrz.

Jednocześnie zaznaczył, że rozumie potrzeby mieszkańców, a jedyną możliwością rozwiązania problemy jest przystąpienie do zmiany studium tego obszaru po uchwaleniu planu. Innej możliwości prawnej nie ma. - Chcę dodać, że te problemy nie dotyczą tylko mieszkańców obszaru położonego przy Czarnej Ładzie, ale także osób posiadających działki przy ul. Moniuszki w kierunku Gromady. Niektórzy już się wybudowali na podstawie decyzji o warunkach zabudowy, a pozostali w chwili uchwalenia planu takiej możliwości mieć nie będą. W ich odczuciu może to być niesprawiedliwość - mówił burmistrz.

Podobna sytuacja ma miejsce w osiedlu Nowakowskiego. Jest tam wydzielona strefa, w której nie jest dopuszczone budownictwo mieszkaniowe. Właściciele działek złożyli więc już wnioski o zmianę przeznaczenia nieruchomości.

- W tej chwili nie mam żadnych możliwości prawnych, aby ten wniosek o którym mówiła radna Łosiewicz, uwzględnić. Jedyną rzeczą jaką można zrobić jest nieuchwalenie planu, jednak będzie to działanie skrajnie nieodpowiedzialne, gdyż pozostaniemy bez dokumentu planistycznego i wydamy ogromne pieniądze na opracowanie - podsumował burmistrz Rosłan.

red.