Od kilku tygodni nasi czytelnicy pytają czy w tym roku będą mogli wybrać się na Plac Wolności, by wspólnie spędzić sylwestrowy wieczór. Niestety nie mamy dobrych wiadomości.
- Chcąc przygotować imprezę masową, bo tak traktowane jest spotkanie mieszkańców przed Urzędem Miasta, musielibyśmy spełnić szereg punktów zawartych w ustawie, co wiązałoby się z koniecznością ponoszenia bardzo wysokich kosztów - wyjaśnił w rozmowie z bilgorajska.pl burmistrz Biłgoraja Janusz Rosłan.
Największy koszt to oczywiście pokaz sztucznych ogni. Dotychczas na ten cel przeznaczano od 4 do 6 tys. zł jednak kosztowne jest także zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom podczas zabawy.
- Jeśli sytuacja budżetowa poprawi się to być może wzorem większych miast tj. Lublin, czy Łódź zorganizujemy zabawę sylwestrową na terenie Ośrodka Sportu i Rekreacji, gdzie oczekującym na nowy rok, czas będą umilały zaproszone zespoły. W trakcie świętowania mieszkańcy będą mogli zobaczyć również pokaz fajerwerków. Oczywiście wszystkie przepisy związane z zapewnieniem bezpieczeństwa zostaną spełnione. Na dzień dzisiejszy nie mamy na to środków - dodał Janusz Rosłan.
Sylwester na Placu Wolności z roku na rok cieszył się coraz mniejszą popularnością, niemniej rezygnacja z organizacji wydarzenia w ubiegłym roku wywołała wiele kontrowersji. Pisaliśmy o tym w artykule pt. Nie będzie sylwestra przed Urzędem Miasta.
Ale to nie koniec oszczędzania. Z powodu braku środków władze miasta zdecydowały także o nieorganizowaniu Balu Sportowca - uroczystości, podczas której wręczano wyróżnienia najbardziej zasłużonym sportowcom, ale także trenerom i działaczom.
- Biorąc pod uwagę wnioski radnych o zwiększenie dotacji dla klubów sportowych, logiczne jest, że na wszystko pieniędzy nam na pewno nie wystarczy - podsumował burmistrz.