O tym, że władze miasta po raz kolejny nie planują zorganizowania Sylwestra na Placu Wolności bilgorajska.pl informowała pod koniec listopada, w artykule pt. Sylwestra nie będzie.
Wówczas, w rozmowie z nami, burmistrz Janusz Rosłan podał powody podjęcia takiej decyzji.
Jednak radny Tomasz Książek postanowił zapytać, czy informacje są prawdziwe.
- Czy jest prawdą to co napisano w mediach elektronicznych, a mianowicie, że nie będzie organizowany Sylwester przed Urzędem Miasta? Jeśli tak to proszę powiedzieć dlaczego - interpelował podczas ostatniej sesji Rady Miasta radny.
- Tak, to prawda. Nie planujemy organizacji spotkania przed Ratuszem, ze względu na konieczność poniesienia wysokich kosztów zorganizowania takiej imprezy. Musielibyśmy spełnić wszystkie warunki zawarte w ustawie o imprezach masowych, a także zabezpieczyć ochronę - tłumaczył burmistrz Janusz Rosłan.
Wyjaśnił również, że jeśli sytuacja finansowa miasta będzie lepsza, to władze powrócą do pomysłu organizacji Sylwestra dla mieszkańców. Jednak z całą pewnością impreza nie będzie odbywała się na Placu Wolności. Nie ma bowiem zgody powiatowej policji na organizację zabawy sylwestrowej w dotychczasowym kształcie, ze względu na niespełnianie warunków dotyczących bezpieczeństwa. Impreza zostanie przeniesiona na teren Ośrodka Sportu i Rekreacji, gdzie głośna zabawa i wybuchy fajerwerków nie będą przeszkadzały mieszkańcom okolicznych budynków.
Radny jednak nie odpuszczał i uznając argument o wysokich kosztach organizacji wydarzenia podał źródło, z którego mogłyby pochodzić pieniądze.
- Dyrektor Biłgorajskiego Centrum Kultury w swoim przyszłorocznym budżecie zaplanował na opłaty za koncerty 77 tys. zł, za komisje konkursowe 48 tys. zł, czyli razem 125 tys. zł. Na noclegi i wyżywienie przeznaczone jest 75 tys. zł. W sumie to kwota 200 tys. zł. Czy za taką sumę nie można zorganizować Sylwestra - pytał radny Książek i zaznaczył, że w całym powiecie jedynie Goraj organizuje zabawę sylwestrową dla mieszkańców.
- Pan odniósł się do planu, a myślę, że zasadne byłoby odniesienie się do wykonania budżetu za rok 2012. Te kwoty na pewno ulegną zmianie. Poza tym myślę, że jest pan ostatnim z radnych, który chciałby ograniczenie działalności BCK-u, wiem, że pan zawsze był orędownikiem kultury w mieście - odpowiadał burmistrz.
- Gdyby w budżecie były jakieś oszczędności, to proszę mi wierzyć, że wolałbym te pieniądze zagospodarować w inny sposób, chociażby zwiększając dotację dla klubów sportowych - dodał.
Inicjatywę radnego Książka poparł także radny Krzysztof Iwaniec. Mówił, że bez względu na fakt organizacji przez miasto imprezy, młodzież, podobnie jak w ubiegłym roku, i tak przyjdzie pod Ratusz, gdzie wspólnie powita Nowy Rok. - My nic im w zamian nie dajemy, a to jest zwyczaj naszych mieszkańców - stwierdził.
Burmistrz nie komentując wystąpienia radnego zakończył dyskusję. Nie zgłoszono także poprawki do budżetu zakładającej organizację tego typu wydarzenia.