W połowie zimowego sezonu postanowiliśmy sprawdzić, jak wiele osób korzysta z usług miejskiej noclegowni "Samarytanin" prowadzonej przez Biłgorajskie Stowarzyszenia Trzeźwości "ISKRA".
- W chwili obecnej mieszkają u nas cztery osoby, przygotowanych mamy dwanaście miejsc. Jednak w tym roku nie obserwujemy zwiększonej ilości osób, które chciałyby zatrzymać się w noclegowni choćby na chwilę. Nie było sytuacji, w której mielibyśmy wszystkie miejsca zajęte. Muszę przyznać, że każdego roku jest coraz mniejsza ilość osób zgłaszających się do naszej noclegowni - powiedział w rozmowie z bilgorajska.pl Eugeniusz Karp, prezes Biłgorajskiego Stowarzyszenia Trzeźwości "ISKRA".
Nie oznacza to, że tak już pozostanie. Zbliżające się mrozy mogą skłonić do poszukiwania miejsca noclegowego osoby na co dzień przebywające np. na terenie ogródków działkowych lub w nieogrzewanych pomieszczeniach. Głównym warunkiem przyjęcia jest zachowanie trzeźwości. Oczywiście miejsce dla siebie znajdą nie tylko ci, którzy nie posiadają stałego dochodu, przyjmowane są też osoby, które mają trudną sytuację, a osiągają dochód, wówczas jednak muszą za swój pobyt zapłacić.
Najpierw jednak trzeba dopełnić formalności. Do noclegowni kieruje Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.
Ale to nie formalności są najważniejsze. - Jeśli ktoś zapuka do nas i będzie potrzebował wsparcia na pewno je otrzyma, nie zamkniemy drzwi przed nikim - zaznaczył prezes Karp i dodał, że w noclegowni każdy otrzyma nie tylko coś do jedzenia, czy możliwości kąpieli, równie ważna jest także pomoc niematerialna, czyli wsparcie psychologiczne.
Podopieczni noclegowni "Samarytanin" mogą liczyć np. na objęcie ich programem wychodzenia z bezdomności. W przypadku osób uzależnionych istnieje możliwość skierowania ich do poradni uzależnień, gdzie przejdą terapię, zaoferowana jest także pomoc w postaci mitingów AA. - Zdarza się, że te osoby poddawane są także terapii stacjonarnej w ośrodkach, a po pewnym czasie układają sobie życie na nowo, znajdują pracę i nigdy do nas nie wracają. Mam nadzieję, że każdy z naszych podopiecznych będzie umiał skorzystać z pomocy - podsumował Eugeniusz Karp.