Przez prawie dwie godziny mieliśmy niepowtarzalną okazję oglądać kabaret prowadzony solo i szczególnego artystę, który doskonale potrafił zabawiać publiczność. W programie przeważał oczywiście humor polityczny, gdyż już na początku swojego występu Jan Pietrzak podkreślił, że zawsze żartuje z osób aktualnie rządzących. Tak więc bardzo wiele tekstów dotyczyło postaci obecnie tworzących barwną polską scenę polityczną. Program kabaretowy rozpoczął się od interesującego przeglądu informacji dla niedoinformowanych, a później pojawiła się imponująca ilość kawałów, żartów i anegdot, prezentowanych jak przystało na człowieka kabaretu, w sposób niezwykle swobodny. I chociaż na pewno każdy z tych dowcipów Jan Pietrzak powtarzał już kilkaset razy, to jednak potrafił zachować zauważalną spontaniczność.
Biłgorajski występ Jana Pietrzaka to także duża dawka historii Polski - zgromadzeni mieli bowiem możliwość usłyszeć wiele żartów nawiązujących do czasów PRL-u. Autor piosenek, tysięcy monologów i felietonów, zdołał oddać polskie realia i nastroje minionego półwiecza, a widownia zgromadzona na hali sportowej ZSBiO miała niecodzienną okazję by posłuchać znakomitego komentatora politycznych oraz społecznych wydarzeń i bawiła się przy tym znakomicie, zapominając chociaż na chwilę o troskach dnia codziennego.
Sobotni koncert to były nie tylko żarty, dowcipy i monologi polityczne. W przerwach między nimi publiczność wysłuchała autorskich refleksyjnych piosenek - "Czy te oczy mogą kłamać:, "Nielegalne kwiaty", "Taki kraj", w których artysta potrafił także uderzyć bardzo mocno i przekonywująco w nutę patriotyczną. Ta najbardziej znana, "Żeby Polska była Polską", którą zgromadzeni na stojąco wykonali razem z artystą, zakończyła koncert i spotkanie z Człowiekiem Kabaretu.
Posiadacz specyficznego poczucia humoru, twórca wielu patriotycznych utworów, teksty, powiedzonka, skróty myślowe a przede wszystkim celny dowcip przeplatany liryczną nostalgią, to właśnie Jan Pietrzak, który w sobotni bardzo mroźny wieczór rozgrzał i rozbawił biłgorajską publiczność. Ta z kolei swoją liczną obecnością wsparła budowę mechanicznych organów, które wkrótce zabrzmią w kościele bł. Jana Pawła II.