W 2005 roku w Harasiukach koło Biłgoraja, w wyniku remontu jednego z domów, odkryto pod podłogą dziesiątki szklanych negatywów. Właścicielka domu, Elżbieta Węglińska, nie wiedziała o ich istnieniu. W konsekwencji dalszych wydarzeń, przekazała je do Galerii Starej Fotografii w Zamościu prowadzonej przez Adama Gąsianowskiego, fotografa i pasjonata starej fotografii.
- Po ich oczyszczeniu, nowy właściciel odrobił z nich zdjęcia. Okazało się, że przedstawiają mieszkańców Harasiuk i okolicznych wsi. Na szklanych płytkach zatrzymany został czas z lat 30. i początku lat 40. XX wieku. Autorem zdjęć był Teofil Jaśkiewicz, od 1935 r. kierownik szkoły powszechnej w Harasiukach i nauczyciel matematyki. Z wywołanych zdjęć Adam Gąsianowski w sieni kamienicy przy ul. Staszica zorganizował galerię starej fotografii pt.: "Czar starej fotografii. W obiektywie Teofila Jaśkiewicza". Do starych ram powkładał duże odbitki ze szklanych negatywów. Komponują się wyśmienicie - wyjaśnia Dorota Skakuj, p.o. dyrektora Muzum Ziemi Biłgorajskiej.
Jak udało się ustalić, Teofil Jaśkiewicz był osobą światłą i wykazywał dużą inwencję. Wspierał nie tylko szkołę, wykonując własnoręcznie pomoce naukowe, ale społecznie angażował się w inne działania (zamontował pierwsze radio w okolicy, wybudował czteroosobowy kajak, uprawiał nieznane wtedy w Harasiukach rośliny, np. pomidory). Był posiadaczem motoru z przyczepą, roweru i kilku aparatów fotograficznych, którymi portretował mieszkańców Harasiuk i okolic. Prowadził też działalność kulturalno-oświatową, za którą został wydany na niego wyrok śmierci po wejściu Sowietów w 1939 roku. Dzięki ostrzeżeniu zdołał ukryć się z rodziną. W czasie okupacji niemieckiej na terenie Huty Krzeszowskiej w ramach Tajnej Organizacji Nauczycielskiej prowadził tajne nauczanie. W 1943 r. podczas pacyfikacji biłgorajskich wsi przeniósł się a swój "szklany skarb" ukrył pod podłogą domu. Po zakończeniu wojny wraz z rodziną osiedlił się w Błażowej koło Rzeszowa. W zawodzie nauczyciela przepracował 55 lat. Zmarł 6 września 2000 r. przeżywszy 96 lat.
- Zdjęcia są o tyle interesujące, że przedstawiają ludzi. W tym okresie Harasiuki należały do powiatu biłgorajskiego. To miejscowość położona 20 km od Biłgoraja możemy więc przyjąć z całkowitą pewnością, że ludzie ubierali się w ten sam sposób, chodzili boso i jak widać na zdjęciach bieda była wszędzie taka sama. Możemy przyjrzeć się spracowanym twarzom ludzi. Niektóre rysy są typowo biłgorajskie. Wiem, że kilka osób udało się zidentyfikować - mówi pani dyrektor. - Czasami tylko żal, że nie ma na tych zdjęciach domów, okolicy i że nie są to zdjęcia w kolorze - dodaje pani Skakuj.
Kiedyś wykonywanie zdjęć było wielkim wydarzeniem. Zdjęcia do dokumentów były wykonywane na tle prześcieradła lub kilimu zawieszonego na stodole. Ubierano się w najlepsze stroje. Pozowano ze stałymi rekwizytami: rowerami, długopisem. Wiele osób na zdjęciach ma gołe stopy, które fotograf niekiedy zakrywał gałęziami.
Wystawa z Zamościa powędrowała do Harasiuk, a obecnie jest w Biłgoraju. Fotografie ze szklanych płytek można oglądać po połowy kwietnia w godzinach pracy Muzeum. Każdy kto interesuje się historią, kulturą naszego regionu i oczywiście fotografią, powinien te zdjęcia zobaczyć.