W przypadku dwóch kolizji: w Aleksandrowie i w Biłgoraj ich skutki mogą obserwować mieszkańcy. O sprawie z Aleksandrowa zaalarmował nas czytelnik - Latarnia jest zupełnie przewrócona. Bez problemu mogą podejść tam dzieci i zrobić sobie krzywdę. Nie wiem co tu się stało, ale dlaczego nie ma tam chociaż policyjnych taśm. Rura ze znaku wystaje przy ulicy. Jak długo to będzie w ten sposób wyglądać? - pyta czytelnik portalu bilgorajska.pl.
Sprawdziliśmy. Okazuje się, że na zakręcie w Aleksandrowie do kolizji doszło 4 maja o godz. 3.30. Kierowca, 27-latek z Józefowa, zasnął za kierownicą. Zjechał na pobocze i uderzył w latarnię. Na szczęście jechał sam, był trzeźwy. Skończyło się na mandacie.
- Jeżeli na miejscu zdarzenia są policjanci, to oni mają taki obowiązek aby poinformować o tym odpowiednie służby, czyli w większości przypadków zarządcę danej drogi. Nie przyczepia się policyjnych taśm. Jednak jeśli chodzi o kolizję w Aleksandrowie powiadomiony został Zakład Energetyczny, który ma zająć się latarnią - mówi Milena Wardach, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Biłgoraju.
Także do groźnie wyglądającej kolizji doszło w Biłgoraju na skrzyżowaniu ul. Długiej z ul. Piłsudskiego. Tutaj przyczyną było nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu przez 21-letnią mieszkankę gminy Goraj. Kobieta jadąc autem marki Ford, zderzyła się z Mazdą kierowaną przez 24-latka z Biłgoraja. Kierujący byli trzeźwi, nikomu nic się nie stało. Uszkodzeniu uległy natomiast barierki ochronne ustawione na skrzyżowaniu. Są one szczególnie ważne ze względu na znajdujące się w bliskim sąsiedztwie skrzyżowania przedszkole.
- Od soboty pracujemy nad zabezpieczeniem drogi w Aleksandrowie, która po nawałnicy była nieprzejezdna. Dziś zlecę kierownikowi objazd miasta. O zniszczonych barierkach nic na razie nie wiem. Skoro doszło tam do kolizji, to koszt ich wymiany pokryje ubezpieczyciel auta, które było sprawcą zaistniałej sytuacji. Już mieliśmy takie przypadki - mówi w rozmowie z bilgorajska.pl, Maria Góralska, p.o. dyrektora ZDP.