Przekazywanie szkół pod inne podmioty np. stowarzyszenia, bądz likwidacja, czy łączenie placówek to działania które, jeśli jest taka konieczność, powinny być realizowane uchwałą rady miejskiej do końca lutego.
Tarnogrodzcy radni takich decyzji nie podjęli. Nie oznacza to, że problemu nie ma, wręcz przeciwnie.
Podczas jednej z sesji obyła się dyskusja nad tym zagadnieniem, przedstawione zostały wyliczenia, dotyczące funkcjonowania szkół w gminie. I tak z sześciu szkół podstawowych, żadna nie ma więcej niż 70 uczniów. Często oddziały liczą zaledwie kilkoro dzieci, co powoduje koniecznośc łączenia klas.
Ze swoimi obawami do naszej redakcji zgłosili się rodzice maluchów. W obawie o jakość edukacji swoich pociech prosili o wyjaśnienie sytuacji.
- Już w 2011r. przeprowadziliśmy konsultacje wśród rodziców, nauczycieli, placówek oświatowych. Był to szeroki dialog społeczny, odbyło się wiele spotkań, jednak nie było woli, by którykolwiek z podmiotów został przekazany np. pod stowarzyszenie. W wyniku konsultacji wybrana została opcja łączenia godzin w klasach o małej liczbie uczniów - powiedział w rozmowie z bilgorajska.pl Tomasz Rogala, wiceburmistrz Tarnogrodu.
Jednak zmiany w oświacie są konieczne. Jak wynika z kontroli przeprowadzonej przez komisję rewizyjną rady miasta "stwierdzono złe wykorzystanie bazy lokalowej (szkół), czyli zbyt duże zagęszczenie uczniów w Tarnogrodzie i skrajnie małe w obu Różańcach i Luchowach. Powoduje to generowanie dodatkowych kosztów i nieracjonalnych planów inwestycycjnych". Wyjaśnijmy: w Szkole Podstawowej w Luchowie Dolnym uczy się 55 dzieci, w szkołach w Różańcy Pierwszy i Drugim odpowiednio 50 i 60 osób, w placówce filialnej w Luchowie Górnym kształci się 29 uczniów, w tym w klasie I - 6, w klasie II - 6, a do klasy III chodzi 4 dzieci (pozostałe dzieci to 6-latki w zerówce). Największą ilością uczniów spośród szkół wiejskich może pochwalić się SP w Woli Różanieckiej, tam uczęszcza 64 żaków, a naliczniejsza jest klasa II, która liczy 13 dzieci.
Jedynie Publiczne Gimnazjum w Tarnogrodzie, jak również Szkoła Podstawowa w tym mieście mają ponad 200 uczniów. Takie dane muszą niepokoić.
Władze Tarnogrodu podjęły działania, jednak mają one charakter kosmetyczny. W ramach wprowadzania oszczędności podjęto decyzję o ograniczeniu etatów, co również miało swoje konsekwencje. - Hipotetyczne oszczędności finansowe wynikające z ograniczenia etatów, czyli kwota 1 mln 146 tys. zł spowodowały nadmierne łączenie klas, zwłaszcza na przedmiotach ścisłych oraz dodatkowe koszty z tytułu sądowego dochodzenia praw pracowniczych - zauważa komisja rewizyjna.
- Pod koniec ubiegłego roku radni otrzymali wyliczenia finansowe, nie było jednak z ich strony żadnych propozycji np. likwidacji jednostek lub przekazania ich innym podmiotom, a na liczbę dzieci w placówkach nie mamy wpływu - tłumaczy Tomasz Rogala.
- W związku z tym w bieżącym roku sytuacja w placówkach będzie podobna do roku poprzedniego, kiedy to zmniejszono liczbę godzin i połączono klasy - dodaje wiceburmistrz, zaznaczając, że ma świadomość, iż nauczanie w klasach łączonych nie jest rozwiązaniem dla ucznia korzystnym, w przypadku tak malej ilośći maluchów w oddziałach nie ma jednak innej możliwości funkcjonowania jednostek.
W 2011r. gmina Tarnogród na zadania związane z prowadzeniem oświaty musiała przeznaczyć 7,7 mln zł, rok póżniej kwota ta wzrosła do 8,2 mln. W roku bieżącym wynik będzie niższy od poprzednich, bo wydatkowane będzie 7,5 mln zł. - Jest to bezpośredni skutek ograniczenia godzin, dane ekonomiczne są bezwzględne, nie ma godzin bezpłatnych, ale tylko w ten sposób byliśmy w stanie ograniczyć wydatki na oświatę. Faktycznie były też pewne kwoty przeznaczone na odprawy dla nauczycieli, z którymi został rozwiązany stosunek pracy, ale należy podkreślić, że praktycznie wszyscy ci pedagodzy posiadali prawo do świadczeń emerytalnych - mówi dalej wiceburmistrz Rogala.
Przypomnijmy, że oświata naszym powiecie była już tematem wielu sporów i dyskucji. Po propozycjach połączenia Szkoły Podstawowej Nr 5 i Gimnazjum Nr 2, jak również likwidacji Szkoły Podstawowej Nr 4 w Biłgoraju pozostało jedynie wspomnienie prostestów i manifestacji. Najmniejsze jednostki w gminie Biłgoraj, mimo głosów sprzeciwu, przekazano natomiast Stowarzyszeniu Inicjatyw Społecznych.
Jaka będzie przyszłość tarnogrodzkiej oświaty? Władze gminy nie mają długofalowej stragegii, która określałaby jakie zmiany są konieczne, jednak obecny poziom wydatków oświatowych jest na granicy akceptowalności. - Różne propozycje są dyskutowane, jednak w bieżącym roku nie będzie drastycznych zmian organizacyjnych - na podjęcie uchwał dotyczących przekazania szkół, likwidacji, czy zmiany stopnia organizacji samorządy zgodnie z ustawą o systemie oświaty miały czas do końca lutego - podsumowuje Tomasz Rogala.