Pełna wersja

Bezdomna kultura w Goraju

2013-07-02 09:13

40 lat bez remontu stał budynek Gminnego Ośrodka Kultury w Goraju. W zeszłym roku radni podjęli decyzję o remoncie dachu. Po przystąpieniu do robót z każdą chwilą stan budynku przedstawiał się gorzej, teraz nie ma pieniędzy na wykończenie, a pracownicy GOK-u pracują kątem w sali ślubów Urzędu Stanu Cywilnego.

Budynek Gminnego Ośrodka Kultury, powstał w latach 70. Od tamtego czasu nie był odnawiany. Remont rozpoczął się w lipcu ubiegłego roku. Portal bilgorajska.pl informował o tym w artykule Gminny Ośrodek Kultury w rozsypce Tytuł okazał się niestety proroczy. Remont trwa i nie widać szans na jego szybkie zakończenie. Sam GOK składa się z 4 budynków do budowywanych do siebie - Budynki powstawały w latach 70-tych, co 5, 10 lat. Jeden do drugiego był dostawiany, żaden nie miał stropu. Były nakryte dachem z blachy. Przez te wszystkie lata ciepło z nich uciekało, powstawały nacieki z dachu i rynien. Dlatego podjęliśmy decyzję o wymianie dachu - mówi w rozmowie z portalem bilgorajska.pl, Czesław Małyszek wójt gminy Goraj.

Pierwotny kosztorys na remont budynku wynosił 2 mln 200 tys.zł i obejmował wymianę dachu oraz remont wewnątrz. Taki wniosek złożono 4 lata temu do LGD. Zmieniono zakres remontu ograniczając się do wymiany dachu, stropów i orynnowania.

- Uznaliśmy że po zmianie dachu powoli będziemy robić resztę. Tym samym sposobem od 8 lat robiony jest remont GOK-u w Krasnobrodzie. Byliśmy tam na komisjach wyjazdowych i widzieliśmy jak to jest robione - wyjaśnia Czesław Małyszek. Choć Wójt przyznaje, że programów, do których gmina mogłaby przystąpić nie jest wiele. Na wymianę dachu przeznaczono 420 tys.zł, z czego 80 % pokryła Lokalna Grupa Działania, resztę budżet gminy. Po zdjęciu dachu ekipa wykonująca remont nie zabezpieczyła budynku foliami i w skutek ulewnego deszczu zalana została sala widowiskowa: ściany z boazerii i podłoga nasiąkły wodą. - Teraz trzeba robić generalny remont od podstaw. Jest konieczność zdjęcia boazerii, położenia nowej podłogi. Było wiadomo, że tak to się stanie, ale radni z Goraja bardzo naciskali na wymianę dachu. Osobiście uważałem, że lepiej GOK zburzyć i postawić nowy. Ale to się niektórym radnym nie mieści się w głowie. Jak to zburzyć budynek? - wyjaśnia wójt Małyszek.

W budżecie na ten rok zabezpieczono 170 tys.zł na dalszy remont. Na więcej gminy nie stać. Za te pieniądze ma zostać wykonana instalacja centralnego ogrzewania, instalacja elektryczna i wodna. Dalszym prowadzeniem remontu ma zająć się dyrektor GOK Marta Miszczak. - Wokół naszego remontu urosło mnóstwo niedopowiedzeń i ciągłych pytań. Remont jest na pewno uciążliwy, ale bądźmy dobrej myśli. Latem kultura aż tak bardzo nie ucierpi. W wakacje planujemy szereg atrakcji dla mieszkańców gminy, będą to: festiwal grillowania, Święto Cebuli, Wieczorna Gra Terenowa. Realizujemy również projekt "Młodzież w działaniu" - wymienia Marta Miszczak, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury.

Kiedy pracownicy mają szansę na powrót do budynku GOK? - Być może po wykonaniu instalacji. Ale po zimie posypały się jeszcze schody na zewnątrz. Także ze względów bezpieczeństwa musimy wykonać nowe schody. Ponadto GOK jest zaniżony Bije do niego woda z ul. Frampolskiej. W świetlicy jest grzyb i zaduch. Na jesieni lub w przyszłym roku odtłuścimy, odgrzybimy fundamenty, żeby więcej woda do GOK-u nie szła - wymienia kolejne inwestycje wójt.

Aby zdobyć środki na odgrzybienie gmina 10 czerwca br. złożyła wniosek do Lokalnej Grupy Działania. Wójt zapewnia, że pieniądze otrzyma. Ponadto zapowiada lobbowanie do Narodowego Centrum Kultury, aby Gmina otrzymała 200 tys.zł na salę widowiskową - W moim odczuciu to wszystko realnie potrwa jeszcze 2 lata. Już tam rozgrzebaliśmy wszystko, to trzeba zrobić salę z prawdziwego zdarzenia - kończy wójt Małyszek.

Red.