Pełna wersja

Nie takie śmieci straszne...

2013-08-14 09:04

1 lipca weszÅ‚y w Å¼ycie nowe przepisy dotyczÄ…ce gospodarowania odpadami komunalnymi. WiÄ…zaÅ‚o siÄ™ to m.in. ze zmianÄ… zasad wnoszenia opÅ‚at za odbiór Å›mieci, czy koniecznoÅ›ciÄ… zÅ‚ożenia tzw. deklaracji Å›mieciowych. Wiele miast do dziÅ› nie rozwiÄ…zaÅ‚o problemów z tym zwiÄ…zanych, a jak poradziÅ‚ sobie BiÅ‚goraj?

Najważniejszą zmianą, związaną z nową ustawą śmieciową było nałożenie obowiązku gospodarowania odpadami na gminy. Konsekwencją była konieczność ogłoszenia przetargu na wyłonienie firmy, która odbierze śmieci od mieszkańców. To mamy już za sobą. Więcej o ogłoszonym przez miasto przetargu znajdą państwo w artykule pt. Śmieciowe problemy rozwiązane?.

Umowa z wyłonioną w postępowaniu firmą, czyli biłgorajskim Przedsiębiorstwem Gospodarki Komunalnej obowiązuje od początku sierpnia. Postanowiliśmy sprawdzić, czy jakieś kwestie pozostają nierozwiązane.

- W zasadzie nowa ustawa o gospodarce odpadami komunalnymi niewiele zmieniła w naszym mieście, z wyjątkiem tego, że konieczne było ogłoszenie przetargu na wybór wykonawcy. Ponadto mieszkańcy już nie mają umów z firmą wywożącą śmieci, a opłaty uiszczają do miasta. Nic innego się nie zmieniło - wyjaśnia w rozmowie z portalem bilgorajska.pl Jan Jamiński, kierownik referatu Gospodarki Komunalnej UM Biłgoraj.

Wchodzące od 1 lipca przepisy nie wprowadziły chaosu, nie zmieniły się nawet kolory worków na odpady segregowane, dodatkowym obowiązkiem było jedynie wyposażenie posesji w pojemniki na śmieci zmieszane.

- Kolejną sprawą, z którą poradziliśmy sobie bez większych problemów to informowanie społeczeństwa o zasadach segregacji. Takie informacje podawane były m.in. na wszystkich zebraniach rad osiedlowych. Ale to nie wszystko, na przełomie czerwca i lipca mieszkańcy otrzymali specjalnie przygotowane ulotki z opisanymi zasadami segregacji wraz z harmonogramem wywozu śmieci - dodaje kierownik Jamiński. Ten temat poruszaliśmy w artykule pt. Segregować, ale jak?.

Drobnym problemem pozostają jednak deklaracje śmieciowe, czyli dokument, który każdy właściciel posesji miał obowiązek złożyć w Urzędzie Miasta, dotyczący wysokości opłaty za odbiór odpadów. Inna bowiem stawka naliczana jest za odpady segregowane, inna za niesegregowane. Z tego obowiązku, na kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców miasta, nie wywiązało się zaledwie 200 osób. Została już wszczęta procedura w kierunku wydania decyzji umożliwiającej naliczenie opłaty. Najpierw jednak urzędnicy wzywają takie osoby, by dopełniły formalności.

- Słyszałem, że w wielu miastach nowe zasady spowodowały wiele problematycznych sytuacji, u nas jest dokładnie odwrotnie. Bez przeszkód działa także punkt selektywnej zbiórki odpadów, z którego mieszkańcy regularnie korzystają - podsumowuje Jan Jamiński.

red.