Pełna wersja

Brak szacunku wobec radnych

2013-08-13 10:22

Taki zarzut usÅ‚yszaÅ‚ podczas ostatnich obrad Rady Powiatu przewodniczÄ…cy MirosÅ‚aw Późniak. - Nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni wykazuje Pan brak szacunku wobec nas - radnych. Radni majÄ… prawo pytać, zabierać gÅ‚os, czy wyrażać opiniÄ™ - mówiÅ‚ MichaÅ‚ Furlepa do PrzewodniczÄ…cego.

Nie po raz pierwszy podczas sesji dochodzi do napięć między przewodniczącym Rady Powiatu Mirosławem Późniakiem, a radnymi. Przewodniczący podczas każdej sesji ustala listę mówców, przy każdym z dyskutowanych punktów obrad. Po jej zamknięciu i zabraniu głosów przez radnych, nie pozwala na ponowne komentarze. Taka sytuacja miała miejsce podczas czerwcowych obrad.
Radni zapoznali się ze sprawozdaniem z działalności spółki Arion, przedstawionym przez prezesa Karola Stpiczyńskiego. Pytanie, dotyczące wskaźnika umieralności, prezesowi zadał radny Tadeusz Ferens. Prezes odpowiedział, nie odnosząc się dokładnie do treści pytania. Gdy radny Ferens chciał skomentować wypowiedź prezesa nie uzyskał takiej możliwości. - Pan zamyka usta radnym w czasie dyskusji - mówił radny Tadeusz Ferens. Na co przewodniczący Późniak odpowiedział - Jako przewodniczący mam prawo nie udzielić głosu radnemu, który już raz zabierał głos w danej sprawie.

W toku dalszych obrad o sytuacji na drodze Frampol - Wysokie wypowiadał się radny Ryszard Papierz. Radny pytał jak możliwe jest, że do tej pory firma, która wygrała przetarg nie weszła na plac budowy. Apelował do starosty Mariana Tokarskiego o interwencję. W tym momencie usłyszał od przewodniczącego Późniaka - Proszę odłożyć mikrofon.

Sytuację postanowił skomentować radny Michał Furlepa.

- To nie jest tylko moje zdanie. Pan nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni wykazuje kompletny brak szacunku dla nas radnych. Jesteśmy wybrani przez mieszkańców, zdobyliśmy pewną liczbę głosów. Szczególnie ci radni aktywni na sesjach, dla których problemy mieszkańców nie są obce, mają prawo pytać i wypowiadać się. Zabieranie głosu, czy mikrofonu nie świadczy o panu dobrze - mówił radny Michał Furlepa.

Furlepa podkreślił, że prowadzenia sesji Mirosław Późniak mógłby uczyć się od Mariana Klechy, czy Zygmunta Dechnika.
Odnosząc się do usłyszanych zarzutów przewodniczący Późniak powiedział: - Każdy ma możliwość wypowiedzi. Moim zadaniem, jest sprawne prowadzenie sesji. Widzę, że pana zadaniem jest wzbudzanie niepokoju i osobisty uraz do mnie oraz atakowanie mnie. Nie będę na to odpowiadał, bo pan jest młodszy ode mnie i niejednokrotnie pouczał pan wielu od siebie starszych m.in. pana starostę, czy kierownika Komana - mówił Mirosław Późniak. Dodał, że w jego przekonaniu w pierwszej kolejności radny Furlepa powinien zweryfikować swoje zachowanie, a dopiero później pouczać innych. Podkreślił także, dużą różnicę wieku między nim, a radnym Furlepą. - Ja nigdy w ten sposób się do pana nie odnosiłem, ale widocznie taki pan jest i ja już nie będę tego komentował - zakończył dyskusję Późniak.

Red.