bilgorajska.pl - Jak zareagował Pan na informację, że to właśnie Pana wybrano na dyrektora jednej z największych szkół w powiecie?
Stanisław Sitarz - Jestem tym faktem poruszony. Wiem, że przede mną duże wyzwania. Wierzę, że im sprostam.
- Jaką ma Pan wizję szkoły?
- Pewne działania będą kontynuowane, ale podejmę także nowe wyzwania. Chciałbym uruchomić nowe kierunki zawodowe i nowe profile klas. Wiadomo trzeba się dostosowywać do kryteriów jakie obowiązują oraz uzyskać zgodę organu prowadzącego i kuratorium. Znam nauczycieli którzy tu pracują. Wierzę w ich potencjał, umiejętności i doświadczenie w przekonaniu, że chcemy dalej osiągać tak dobre wyniki, jak za czasów pana dyrektora Mieczysława Króla, który przepracował tutaj tak wiele lat.
- Gdy rozpoczynał Pan pracę w szkole wiele lat temu przyszła Panu myśl o byciu jej dyrektorem?
- Gdy przyszedłem tu do pracy byłem bardzo młody, miałem 21 lat. Na pewno o tym nie myślałem. Wtedy była to szkoła przyzakładowa. Ukończyłem tutejsze technikum. Gdy złożyłem dokumenty do Biłgorajskiego Przedsiębiorstwa ubiegając się o pracę otrzymałem różne propozycje. Ówczesny kierownik Jan Sadowy pamiętał mnie z zajęć praktycznych, a wówczas nie było nauczycieli takich przedmiotów i zaproponowano mi objęcie tej funkcji. Podjąłem się jej z wielkimi obawami, ale ówcześni nauczyciele jak Pan Podolak, Małek, przyjęli mnie przychylnie i pomogli mi sprostać temu zadaniu. Uczyłem uczniów tylko kilka lat młodszych od siebie. Wydaje mi się, że podołałem tym wyzwaniom. Przez te lata prowadziłam różne budowy, z różnymi kierownikami. Wiele osób mi się przyglądało, czy taki młody chłopak poradzi sobie. Ale udało się.
- Czego oczekuje Pan od grona pedagogicznego?
- Szacunku i zrozumienia. Nawet jeśli będą z mojej strony uchybienia, jako człowieka omylnego, oczekuję zrozumienia. Podobnie będę postępował w stosunku do wszystkich nauczycieli. Szkoła dzisiaj to wyzwanie. Dziś placówka stoi na bardzo wysokim poziomie. Na pewno inne szkoły nam zazdroszczą i utrzymanie tego stanu rzeczy jest dla mnie prawdziwym wyzwaniem. Szczególnie w obecnej sytuacji niżu demograficznego.
- Czy może Pan liczyć na wsparcie ze strony poprzedniego dyrektora?
- Wierzę i liczę, że będzie mnie wspierał jeśli z czymkolwiek się do niego zwrócę. Znam Pana dyrektora tyle lat. Udzielał mi wskazówek jako kierownikowi i nauczycielowi. Gdy przychodziłem z problemem podchodził do wszystkiego rozsądnie i z szacunkiem.
- Co Pan myśli o dzisiejszej młodzieży? Jest inna niż, gdy Pan był młody?
- Młodzież jest bardzo fajna, zbliżona do moich czasów. Ma wiele dobrych cech, ale i swoje wady. Wydaje mi się, że dziś od młodzieży za mało się wymaga, za mało się ją angażuje w różne sprawy np. domowe. Jeżdżąc na praktyki zawodowe z młodzieżą do Niemiec, mogę powiedzieć, że nasi chłopcy i dziewczęta prezentowali się niezwykle pięknie, wspaniale wykonywali zadania. Polska młodzież to jest kwiat dzisiejszej Europy.
- 1 września minie 30 lat odkąd jest Pan związany ze szkołą. Nie myślał Pan o zmianie pracy?
- Aby być człowiekiem o dużym przygotowaniu i doświadczeniu trzeba pracować w jednym miejscu, by je zdobyć. Ciągle zmieniać stołki to nie dla mnie. Choć rozumiem ludzi którzy musieli wyjechać i pracować poza granicami kraju. Dla mnie to mordęga i osierocanie dzieci które tu zostały. To nie jest dobre. Trzeba szukać rozwiązań, rodzina powinna być razem. Współczuje tym rodzinom, które zostały do tego zmuszone przez niegodziwe zarobki w zakładach pracy.
- Czego więc Panu życzyć na najbliższe 5 lat?
- Chciałbym, aby szkoła w trakcie mojej kadencji nic nie straciła w notowaniach. Aby młodzież nadal chciała uczyć się w naszej placówce. Trwające remonty na pewno upiększą wizualnie wygląd szkoły. Baza do nauczania jest piękna i będziemy w dalszym ciągu wzbogacać to, co już mamy. Wierzę naprawdę, że kadra nauczycieli w tej szkole jest wspaniała i oddana szkole. To zresztą potwierdziły badania ewaluacji które miały miejsce w kwietniu. Szkoła wypadła bardzo dobrze. Także chylę czoła przed tymi wszystkimi którzy od lat tu pracują i te efekty są widoczne. Na pewno udało się pod kierunkiem dyrektora Króla i pań wicedyrektorek stworzyć wspaniały zespół i liczę, że będzie tak nadal.
- Powodzenia i dziękuję za rozmowę.
- DziekujÄ™.