Pełna wersja

Dziś trudno sobie wyobrazić biłgorajską scenę bez MDK

2010-06-01 21:20

Z okazji 20-lecia istnienia MDK rozmawiamy z Tomaszem Książkiem, działaczem kultury, samorządowcem, emerytowanym nauczycielem, człowiekiem, który stworzył w Biłgoraju Młodzieżowy Dom Kultury.


GB - W tym roku obchodzimy XX lecie działalności MDK-u, którego był Pan twórcą i wieloletnim dyrektorem. Po co w Biłgoraju był potrzebny drugi dom kultury?

Tomasz Książek - Istniejąca w mieście od 1952 roku placówka kulturalna pod zmieniającą się nazwą, obecne Biłgorajskie Centrum Kultury, w swym działaniu programowym ukierunkowana była na odbiorcę dorosłego. Brak było oferty dla młodzieży i dzieci. Tę właśnie lukę wypełnił Młodzieżowy Dom Kultury. MDK to placówka oświatowa, działająca podobnie jak szkoła, w której odbywają się zajęcia o charakterze artystycznym. Jednak w MDK nie obowiązują dzwonki, zajęcia można prowadzić w małych grupach, bardziej je zindywidualizować, dostosować do oczekiwań i możliwości wychowanka. Nauczycielami są instruktorzy z przygotowaniem artystyczno - pedagogicznym. Dziś trudno sobie wyobrazić biłgorajską scenę bez MDK.

-Jakie więc były początki powstania MDK-u?

-Historia powstania MDK ściśle wiąże się z historią mojej pracy zawodowej. Pierwowzorem MDK była stworzona w 1973 roku Międzyszkolna Świetlica Dzieci i Młodzieży działająca przy SM "Łada". Świetlica skupiała dzieci głównie szkół podstawowych miasta, koncentrując się na zajęciach zespołowych o charakterze artystycznym, aktywnie uczestniczyła w życiu kulturalnym miasta. Wobec dużej ilości zespołów w 1980 roku Kuratorium Oświaty i Wychowania w Zamościu, będące organem prowadzącym placówkę, podniosło stopień organizacyjny świetlicy, przekształcając ją w placówkę wychowania pozaszkolnego pod nazwą Ognisko Pracy Pozaszkolnej nr 2. Nowa struktura organizacyjna umożliwiła rozszerzenie oferty programowej, kierując ją także do uczniów szkół średnich. Powstały nowe formy pracy, zespoły muzyczne, wokalne, taneczne, fotograficzne, plastyczne, a także modeli latających. Do roku 1990 następuje kolejny etap, jej dynamicznego rozwoju. Współpraca ze Spółdzielnią Mieszkaniową zapewniła niezłą bazę lokalową i sprzętową. Poziom prowadzonych zespołów był bardzo wysoki, co potwierdzają dyplomy i osiągnięcia, szczególnie z zakresu muzyki, na poziomie ogólnopolskim. Nazwanie zespołu wokalnego "Łada", który osobiście prowadziłem, było ukłonem w stronę Spółdzielni Mieszkaniowej, podziekowaniem za bardzo dobrą współpracę. Zorganizowany przez Kuratorium Oświaty 1990 roku, oceniany i punktowany przegląd działalności Placówek Wychowania Pozaszkolnego najwyżej ocenił naszą placówkę, honorując ją I miejscem i przyznaniem znacznej kwoty na doposażenie placówki. Ta nowa sytuacja otworzyła konieczne procedury do podjęcia działań zmierzających do podniesienia stopnia organizacji OPP nr 2 na Młodzieżowy Dom Kultury.

- Jak Pan wspomina czas powstawania MDK?

- To był proces który określam działaniem pionierskim. Pamiętam opracowywanie statutu, powoływanie jego struktur wewnętrznych: rady rodziców, działów, pracowni. Pamiętam wielkie zaangażowanie wszystkich pracowników: pedagogicznych, administracyjnych, obsługowych w doposażeniu MDK-u. Przynosiliśmy z domów firany, zasłony, żyrandole, karnisze, a nawet naczynia. Pierwsze pianino podarowały nam ówczesne ZPD "Mewa", drugie pianino i sztalugi do pracowni plastycznej pozyskaliśmy ze Studium Nauczycielskiego w Zamościu. Głównym jednak naszym wówczas sponsorem była SM "Łada", która udostępniła nam nieodpłatnie część pomieszczeń, z wyposażeniem w meble biurowe oraz częściowo sprzęt muzyczny, o który wówczas nie było łatwo. W kolejnych latach istnienia doposażeni byliśmy przez Samorząd Miasta Biłgoraj. Działając takimi sposobami, niemal bez finansowych dotacji celowych, udało się nam nieźle wyposażyć MDK w konieczny sprzęt.

- Czym różniło się Ognisko Pracy Pozaszkolnej od Młodzieżowego Domu Kultury?

- MDK to wyższy stopień organizacji, co w praktyce daje możliwość rozszerzenia oferty programowej, kierując ją do szerokiego odbiorcy: od dzieci w wieku przedszkolnym do studentów włącznie. Wykorzystując te możliwości zatrudniłem więcej nauczycieli instruktorów, powstały nowe formy pracy pozaszkolnej: grupy teatralne, muzyczne, również nowatorskie jak "Moda młodzieżowa", "Studio piosenki", "Redakcja telewizyjna" z cotygodniową emisją programu TV w ramach sieci BTK. W tym okresie zostałem wybrany wiceprzewodniczącym Ogólnopolskiego Sekretariatu Placówek Wychowania Pozaszkolnego w Polsce z siedzibą w Krakowie. Często spotykałem się z dyrektorami MDK-ów z całego kraju, także tymi z dużych aglomeracji miejskich, w żadnej z tych placówek nie było "Mody młodzieżowej" ani "TV". W tym okresie MDK w Biłgoraju zaliczany był do wiodących placówek wychowania pozaszkolnego w kraju.

- Jakie osiągnięcia artystyczne lub organizacyjne MDK z tego okresu zapadły w Pana pamięci najmocniej?

- Było ich wiele. W 1991 roku zorganizowane widowisko historyczne w 200 rocznicę Konstytucji 3 - Maja, które wystawialiśmy wielokrotnie dla szkół miasta Biłgoraja. Pamiętam sukcesy na poziomie ogólnopolskim zespołu wokalnego "Łada" oraz solistek "Studia Piosenki", organizację pierwszych "Turniei Tańca Towarzyskiego", pokazów "Mody młodzieżowej", organizacje pierwszych " Festiwali Piosenki Patriotycznej i Legionowej". Zespoły sceniczne MDK zawsze prezentowały bardzo wysoki poziom i cieszę się, że tak jest i dzisiaj.

- Czy MDK współpracował ze szkołami?

- Oczywiście od samego początku. Uważaliśmy to za naturalne działanie, nie byliśmy konkurentami, tylko partnerami, którzy się uzupełniają. Wielu nauczycieli, szczególnie humanistów, pracowało w MDK prowadząc zajęcia o charakterze teatralnym i dziennikarskim. Naszym pomysłem, który realizowaliśmy w gimnazjach biłgorajskich była obowiązkowa nauka tańca towarzyskiego. Współpracowaliśmy również z BDK, wspólnie organizując niektóre ogólnopolskie akcje np. "Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy" czy wspólne koncerty z okazji "Dni Miejscowości" itp. Razem z Katolickim Stowarzyszeniem Młodzieży "Serce" realizowaliśmy pierwsze edycje Festiwalu Piosenki Religijnej "Solideo", który dziś stał się jedną z czołowych imprez kulturalnych miasta Biłgoraja, osobiście nadal uczestniczę w jego realizacji pełniąc rolę jurora. MDK w swym działaniu zawsze był otwarty na wszelkie inicjatywy współpracy. Nie baliśmy się otwartych zajęć masowych. Przez pewien czas prowadziliśmy z dużym powodzeniem modne wówczas dyskoteki, niektóre z nich prowadził prezenter " Teleexpresu" Marek Sierocki.

- Czy utrzymuje Pan nadal kontakt z MDK?

- Tak, jestem zapraszany na różnego rodzaju uroczystości i imprezy artystyczne, często zasiadam w różnego rodzaju komisjach jurorskich, głównie jednak w charakterze gościa. Do niemal rodzinnej tradycji świątecznej należą wspólne świąteczne spotkania opłatkowe obecnych i byłych pracowników MDK-u.

- Czy czuje się Pan dumny z tego, co udało się zrobić?

Jestem dumny, usatysfakcjonowany i spełniony zawodowo z wielu powodów.

Udało mi się stworzyć MDK. Większość kadry to jego byli wychowankowie.

MDK ciągle się rozwija, utrzymuje bardzo wysoki poziom artystyczny, jest bardzo odważnie, mądrze i dobrze prowadzony. Czego mogę więcej oczekiwać?

- Czego by Pan z okazji XX - lecia życzył "Jubilatowi"?

- Dyrekcji życzę, by omijały ją wszelkie kłopoty finansowe, by mogła zgodnie z oczekiwaniem rodziców i wychowanków wciąż poszerzać ofertę programową. Nauczycielom, instruktorom gratuluję dotychczasowych sukcesów pedagogicznych i artystycznych. Jestem przekonany, że dotychczasowe międzynarodowe sukcesy artystyczne będą nadal ich wyróżnikiem. Wszystkim wychowankom życzę zadowolenia i samorealizacji w wybranych dziedzinach aktywności twórczej. Rodzicom gratuluję harmonijnej współpracy i satysfakcji z zapewnienia wszechstronnego rozwoju dzieci i młodzieży.

-Dziękuje za rozmowę

- Dziękuję

GB