Pierwszy numer "Tanwi" ukazał się 15 listopada 1989 roku, jako biuletyn Zarządu Oddziału NSZZ "Solidarność". Od 1992r., kwartalnik wydawany jest przy współfinansowaniu z budżetu miasta Biłgoraj, stając się gazetą samorządową. Obecnie "Tanew" wydawana jest w nakładzie 400 egzemplarzy. Kwartalnik rozprowadzany jest bezpłatnie w holu BCK, muzeum, bibliotekach oraz Ośrodku Informacji Kulturalnej i Turystycznej. Temat zasadności funkcjonowania czasopisma, jak również kosztów jego utrzymania pojawił się w ubiegłym roku. Pisaliśmy o tym w artykule pt. "Tanew" powinna istnieć?.
O misji tytułu, jak również roli, jaką pełni kwartalnik "Tanew", dyskutowali w poniedziałkowe popołudnie także autory, publikujący na łamach pisma. Spotkanie wspólnie z dziennikarzami Biłgorajskiej Telewizji Kablowej poprowadzili o. Tomasz Dostatni, prof. Jan Adamowski oraz Henryk Wujec.
W sali kameralnej BCK zebrali się przedstawiciele samorządów z burmistrzm Januszem Rosłanem i wicestarostą Stanisławem Schodzińskim na czele, jak również byli i obecni współpracownicy pisma.
- Ta publikacja jest przykładem tego, co się stało po '89 roku, czyli wielkiego awansu miast, które stały się kulturotwórcze - rozpoczął dyskusję Henryk Wujec i dodał: - Cieszę się, że moge publikować na łamach "Tanwi", nie ma żadnej cenzury, zarówno jeśli chodzi o treści, jak i dobór tematów. Ta współpraca uczy mnie i rozwija, mam nadzieję, że czytelnicy też z tego korzystają.
Jedną z osób, które zainicjowały powstanie pisma był Roman Sokal, który podzielił się z gośćmi swoimi wspomieniami sprzed prawie ćwierć wieku. Mówił, że wspólnie z kolegą Januszem Różyckim wpadł na pomysł założenia pisma podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych. Jak opowiadał od początku miała to być publikacja o charakterze kulturalno-literackim. - Zebraliśmy się w gronie osób związanych z Solidarnością i ustaliliśmy, że takie pismo pojawi się w Biłgoraju. Pierwszy numer ukazał się 15 listopada. Niestety chętnych do pisania tekstów było mało, ale z tym problemem "Tanew" zmaga się do dziś - mówił Roman Sokal.
O zmianach w funkcjonowaniu pisma opowiadał m.in. Marek Szubiak, który przez lata jednoosobowo zarządzał gazetą. - Za moich czasów, "Tanew" stała się pismem samorządowym, zmieniła profil. Współpracowaliśmy z burmistrzem, a także radnymi, publikując np. relacje z obrad Rady Miasta. Wówczas to było interesujące dla czytelników. Wśród tego typu informacji przemycaliśmy inne np. dotyczące służby zdrowia, czy takie o charakterze kulturalnym - opowiadał.
Swoimi spostrzeżeniami na temat lat funkcjonowania tytułu podzielili się także Janusz Rosłan, starosta Stanisław Schodziński, czy Halina Ewa Olszewska, która zwróciła uwagę na fakt, iż "Tanew" nie wzbudza negatywnych emocji.
Joanna Wyrostek z Biłgorajskiej Telewizji Kablowej zauważyła, że przez lata istnienia czasopisma zmieniło się wiele, ale nie zmieniło się jedno - "Tanew" nigdy nie była kroniką wydarzeń, jednak zawsze zawierała aktualne informacje.
Prof. Jan Adamowski zaznaczył, że rolą "Tanwi" jest wydobywanie wartości o charakterze regionalnym i podnoszenie ich do wyższej rangi. - Tak w naszej kulturze już bywało, że wiele rzeczy wyrastało z kultury lokalnej. Ja tę rolę widzę i co więcej, myślę, że jest ona niezwykle istotna - powiedział profesor.
Podczas spotkania padł pomysł, by zaangażować w redagowanie czasopisma młodzież szkolną, a w ten sposób dotrzeć do nowych odbiorców. Padały też głosy, że nowe media, zwłaszcza te internetowe wymusiły zmianę charakteru pisma, które nie mogło konkurować szybkością przekazywania informacji. - Tradycyjne gazety będą się zwijały, wyprzedzi je internet, ale nie zanikną tego typu czasopisma, bo ludziom poza informacjami o konfliktach potrzebna jest także nadzieja - dodał prof. Adamowski.