Środowe wydarzenie rozpoczęło się od mszy św. w intencji Ojczyzny, odprawionej w kościele Św. Marii Magdaleny. W konferencji zorganizowanej w Auli Franciszkańskiej uczestniczyło kilkadziesiąt osób, w tym młodzież szkolna. Spotkanie poprowadził wicestarosta powiatu biłgorajskiego Stanisław Schodziński.
Konferencja połączona była z prezentacją książki autorstwa europosła prof. Mirosława Piotrowskiego. - Polska jest pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej, płacącym 1% PKB, powinniśmy więc też mieć głos, aby kreować rzeczywistość w UE. Jesteśmy 6 co do wielkości krajem wspólnoty, i decyduje parytet ludnościowy, czy komuś się to podoba czy nie. Zachęcam zwłaszcza młodzież, by nie patrzyła na Unię Europejską przez różowe okulary - mówił Mirosław Piotrowski i zaznaczył, że oglądając programy telewizyjne, czy słuchając audycji radiowych trzeba selekcjonować informacje i patrzeć na Unię krytycznym okiem, gdyż wiele ważnych kwestii nie dociera do przeciętnego odbiorcy. Chodzi chociażby o środki otrzymywane z budżetu Unii, w 2011r. wpłaciliśmy do wspólnej kasy ok. 4,4 mld euro, otrzymaliśmy 16,7 mld euro, problem w tym, że tylko na obsługę administracyjną wydano dodatkowo 2 mld euro.
Europoseł mówił także o Traktacie Lizbońskim, na którym Polska wiele straciła, jak również o gospodarce krajowej. Wspomniał o regulacjach unijnych, które np. ograniczają możliwość emisji dwutlenku węgla, a co za tym idzie ograniczają korzystanie przez Polskę z węgla, a to właśnie na tym surowcu w ogromnej mierze oparty jest przemysł energetyczny w kraju. Padło pytanie o gazociąg północny, który poprowadzony po dnie Bałtyku omija kraje tranzytowe, w tym Polskę. - Czy Unia w jakikolwiek sposób na to reaguje? Tak, ale w dwóch wymiarach: teoretycznym i praktycznym. Teoretycznie w Traktacie Lizbońskim zawarto zapis o solidarności energetycznej, praktycznie gazociąg północny godzi w tę solidarność energetyczną, ale to nie przeszkadza np. Niemcom przymykać oko na ten oficjalny zapis UE - tłumaczył prof. Piotrowski.
Pytany o powody, dla których zasiada w Parlamencie Europejskim, mimo, że jest zdecydowanie sceptycznie nastawiony do UE odpowiadał, że niezależnie od tego czy ktoś jest euroentuzjastą, czy nie, powinien interesować się sprawami wspólnoty, gdyż Unia coraz szerzej wkracza w rzeczywistość każdego człowieka.
- U podstaw wspólnoty krajów europejskich leżały wartości chrześcijańskie. Uważam, że Unia obecnie sama przestała panować nad tym, co stworzyła, tworzy nowe przepisy w których się gubi. Czy są szanse powrotu do korzeni? - pytał podczas dyskusji przewodniczący biłgorajskiej Solidarności Zbigniew Ryba.
- Ja właśnie taki powrót do korzeni postuluję, do tradycyjnych wartości. Ojcowie założyciele Unii byli przecież chrześcijańskimi demokratami. Jednak jedyną drogą jest dokonanie właściwego wyboru przy urnie. Należy głosować na tych, którzy podzielają nasze poglądy. Ludzie obecnie rządzący Unią bardzo daleko odeszli od wartości chrześcijańskich, od kilku lat ster tej łodzi przejęli liberałowie i socjaliści, którzy próbują skręcać w lewo - odpowiadał europoseł.
Podczas spotkania rozmawiano także o rewolucji genderowej, która dotarła już także do Polski. Jak tłumaczył prof. Piotrowski w Parlamencie Europejskim chciano zlikwidować zwroty grzecznościowe "pan/pani", by nie dokonywać identyfikacji płciowej, wydano nawet broszurę, w której zalecano stosowanie zwrotów takich jak osoby, czy uczestnicy. Broszura została wycofana, ale faktem jest za to powstawanie np. przedszkoli równościowych, w których dzieci nie rozróżnia się ze względu na płeć. - To kwestia wyboru, ale osobiście uważam, że posłanie dziecka do takiego przedszkola jest krzywdzące - mówił europoseł.
Na temat rewolucji genderowej wypowiedział się także starosta Stanisław Schodziński, który uznał, że przepisy unijne zastąpiły sumiene wolnym wyborem, demokrację konsensusem, a dekalog prawami człowieka. Mówił też o homoseksualizmie, który jeszcze nie tak dawno uważany był za chorobę. - Dziś za takie stwierdzenie można trafić przed sąd - stwierdził starosta.
Nie zabrakło też kwestii związanych ze wspólną walutą. Wg. Kanclerz Angeli Merkel euro jest nie tylko walutą, ale i symbolem jedności Unii Europejskiej. Jednak jak zanzaczył Mirosław Piotrowski specjaliliści już zapowiadają koniec strefy euro. - Nie jest dylematem czy strefa euro się rozpadnie tylko kiedy to nastąpi, ten projekt z punktu widzenia finansowego nie ma szans na przetrwanie - zaznaczył.
Na podsumowanie środowego spotkania gość przypomniał, że wiele państw będących członkami Unii załatwia swoje interesy nie zwarzając na pozostałe państwa, tak powinna robić też Polska. - Polacy na unijnym Titanicu nie płyną pierwszą klasą i nie mają co liczyć na szalupy, jak napisałem liczymy na kapoki, ale nigdy nic nie wiadomo - dodał prof. Piotrowski.