Pełna wersja

Kto wygra wybory parlamentarne?

2013-12-26 10:11

Wciąż nie wiemy, jak ukształtuje się lokalna scena wyborcza do wyborów parlamentarnych, ale w grudniu br. Centrum Badania Opinii Publicznej opublikował raport w którym przedstawił preferencje wyborcze Polaków na styczeń 2014 roku. O komentarz wyników poprosiliśmy parlamentarzystów z naszego okręgu: Genowefę Tokarską, Piotra Szeligę, Marka Poznańskiego i Sławomira Zawiślaka.

Według analizy CBOS, gdyby wybory odbywały się na początku stycznia 2014 roku wzięłoby w nich udział - według własnej deklaracji - 58% ankietowanych. To wzrost o 2% w stosunku do roku ubiegłego. Partią cieszącą się nadal dużym popraciem pozostaje Platforma Obywtelska. na nią zagłosowałoby 31 % respondentów. Zamiar oddania głosu na Prawo i Sprawiedliwość wyraził 22% pytanych, co oznacza wzrost o 2%. Poparcie dla pozostałych ugrupowań zasiadających w sejmie przedstawia się następująco: na Sojusz Lewicy Demokratycznej gotowych zagłosować jest 8% ankietowanych, a na Polskie Stronnictwo Ludowe 6% (co oznacza spadek o 2%). Według ankiety CBOS, gdyby wybory odbywały się w styczniu 2014 roku, poza parlamentem znalazłaby się: Solidarna Polska i Twój Ruch, który obecnie wszedł do Sejmu jako Ruch Palikota.

O komentarz poprosiliśmy parlamentarzystów z naszego okręgu wyborczego nr 7.

PIOTR SZELIGA - SOLIDARNA POLSKA

W Polsce nie ma przyjętej jednej metodologii wg której przeprowadza się sondaże. Dlatego często sondaże przeprowadzone przez różne ośrodki badania opinii publicznej tego samego dnia różnią się wynikiem nawet kilkanaście procent różnicy dla danej partii. Istnieje np. tzw. pytanie otwarte " Na kogo pani zagłosowałaby gdyby wybory odbyły się dzisiaj? " . Takie postawienie pytania preferuje największe partie, które mają swoją markę od lat i znane nazwy, czyli duże partie. Postawienie pytania na kogo pan zagłosowałby i wymienienie wszystkich partii jest bardziej realne, dlatego że wyborca otrzymuje kartkę na której widzi wszystkie partie biorące udział w wyborach. I wtedy dokonuje realnego wyboru. Ja osobiście nie przywiązuję wielkiej wagi do sondaży przeprowadzanych teraz. Bardziej realne są sondaże na kilka tygodni, czy tydzień przed wyborami. Wtedy sondażownie przykładają się do nich i wyniki są w miarę rzetelne. Aczkolwiek kiedyś w piątek przed wyborami dawano w sondażach LPR kilka procent a w niedziele wyborcy zagłosowali i partia ta otrzymała 14 % w wyborach do europarlamentu. Niedawno prezes Instytutu Homo Homini wezwał inne ośrodki badania opinii publicznej do ujednolicenia metod przeprowadzania sondaży politycznych. Propozycje zmian obejmują m.in. ujednolicenie sposobu prezentowania wyników sondaży, pytań w kwestionariuszu oraz listy badanych partii. - Chodzi o to, aby wreszcie nie było takich rozbieżności jak obecnie, bo to wszystko powoduje, że ludzie przestają sondażom wierzyć - mówił Marcin Duma, prezes Instytutu Homo Homini. Moim zdaniem są ważniejsze dla Polaków tematy niż sondaże. Dzisiaj trzeba rozmawiać o bezrobociu, emigracji ludzi młodych, potrzebie wsparcia rodzin, ułatwieniach dla przedsiębiorców. Tu trzeba szukać rozwiązań. Solidarna Polska zabiega o to aby na każde dziecko rodzice otrzymywali 700 zł. Jest to realne, pieniądze są ale trzeba chcieć walczyć z katastrofą demograficzną. Dzisiaj należy mówić o koszmarze jaki przeżywają chorzy na raka, którzy muszą strajkować aby skracać czas na dostanie się do szpitala. Należy dofinansować służbę zdrowia. Nie obawiam się o obecne wyniki sondaży, bo Solidarna Polska w realnych wyborach w Elblągu otrzymała 6 %, na Podkarpaciu 12 %. Mamy bardzo dobrych liderów którzy na pewno poprowadzą nas do zwycięstwa w wyborach do europarlamentu, samorządowych, prezydenckich i parlamentarnych.

MAREK POZNAŃSKI - TWÓJ RUCH

CBOS nigdy nie sprzyjał Twojemu Ruchowi i to nas nie dziwi. Wbrew pozorom PiS-owi dużo nie przybyło. Za to PO ubyło i to bardzo dużo. Ludzie szukają alternatywy. Sami posłowie PO z naszego okręgu wyborczego mówią mi, iż w następnych wyborach parlamentarnych 2015 mogą liczyć maksymalnie na 1 mandat, może 2 mandaty w OW 7 Chełm. Coś w tym jest. Przypominam, iż wynik mandatu poselskiego Twojego Ruchu w naszym okręgu wyborczym był wynikiem trzecim,zaraz po 2 i 1 z PiS-u. To wielki sukces i bardzo dobry prognostyk na kolejne wybory. Do sondaży trzeba podchodzić z dystansem bo bazuje ona na próbie jedynie 1000 osób i to zazwyczaj drogą telefoniczną. Ludzie decydują nad urną, a nie przez telefon. Często też boją się mówić kogo tak naprawdę popierają, z różnych powodów. Nasze ugrupowanie zakłada pracę, pracę i jeszcze raz pracę na rzecz wyborców i prezentowanie im naszego programu. Cały czas rozbudowujemy struktury, bo to one właśnie są kluczem do wygrania wyborów samorządowych. W chwili obecnej jesteśmy jedyną alternatywą dla POPiSu dla naszych mieszkańców. Jako jedyna partia mamy gotowy program wyborczy poparty debatami eksperckimi i realnymi wyliczeniami. Tego typu sondaże pokazują jedynie nastroje społeczne i trzeba mieć do nich duży dystans. Przypomnę wybory parlamentarne w których to wszystkie sondażownie dawały nam (jeszcze wtedy Ruchowi Palikota) poparcie na poziomie 0%! i 2%, a zaufało nam ponad 10% głosujących obywateli. Zostaliśmy trzecią siłą polityczną. Biorąc pod uwagę, iż średnio w każdym sondażu mamy 5-7% możemy liczyć de facto na około 10% pewnego poparcia.

SŁAWOMIR ZAWIŚLAK - PRAWO I SPRAWIEDLIWOŚĆ

Analiza wyników wyborów z ostatnich lat pokazuje jak mało wiarygodne są sondaże i jak bardzo potrafią się różnić od rzeczywistych preferencji politycznych wyborców. Szczególnie CBOS zapisuje mało chlubną kartę w tego rodzaju badaniach. W ostatnich miesiącach PiS w każdym badaniu wyraźnie wyprzedzało PO i pomimo, że media słusznie wzmagają krytykę rządu, społeczeństwo bulwersują kolejne afery, spada poziom życia Polaków itp. CBOS twierdzi, że jest zupełnie odwrotnie. Dlatego twierdzę, że wyniki tego sondażu są w przypadku PO i PiS są całkowicie niewiarygodne. Natomiast spadek notowań PSL jest wysoce prawdopodobny z uwagi na oczywistą współodpowiedzialność za fatalne rządy i nie powstrzyma go m.in " wzmocnienie " tej - głoszącej przywiązanie do wartości chrześcijańskich - partii przejęcie kilku posłów z byłego skrajnie antykatolickiego Ruchu Palikota czy udawanie w samorządach opozycji względem swojego rządu.

Nade wszystko jednak chcę podkreślić, że to nie PiS, tylko rządząca PO i mniejsze ugrupowania są uzależnione od wyników sondaży. Podtrzymywane w różny sposób sondażowe poparcie ma np. legitymizować nieudolne rządy PO i dawać nadzieję na dobry wynik wyborczy w przyszłości. To nie oznacza oczywiście, że PiS w ogóle na te wyniki nie zwraca uwagi. Nie są one jednak najważniejszym wyznacznikiem naszego działania. Tym wyznacznikiem jest przede wszystkim bezpośrednia opinia naszych wyborców, z którymi na co dzień się spotykamy i z którymi współpracujemy. Tym wyznacznikiem jest ich opinia o naszym programie, o naszych zamierzeniach i podejmowanych inicjatywach. W tym zestawieniu sondaże schodzą na zdecydowanie dalszy plan. Na pierwszym miejscu jest społeczeństwo obywatelskie, które współtworzymy i budujemy, służba temu społeczeństwu - obecnie w dużej mierze koncentrująca się na próbie powstrzymania dewastacji polskiego państwa- bez względu na wyniki prac sondażowych.

Pani poseł Genowefa Tokarska nie znalazła czasu, aby odpowiedzieć na nasze pytania.

Red.