W 2002 roku Jasiek Mela był zbuntowanym trzynastolatkiem, który - jak wielu chłopaków w tym wieku - wierzył, że wie o życiu już wszystko i do szczęścia potrzebna jest mu jedynie niezależność. 24 lipca schronił się przed deszczem w altance, gdzie był transformator elektryczny. Przez jego ciało przepłynęło 15 tysięcy voltów. W wyniku porażenia prądem stracił lewą nogę i prawe przedramię. W ciągu ośmiu lat, które minęły od wypadku Jasiek zdobył Biegun Północny i Południowy, podróżował po norweskich Lofotach, wspiął się na Kilimandżaro i Elbrus, przebiegł Maraton Nowojorski. Skończył szkołę, zaczął studia. Zrobił prawo jazdy, nauczył się angielskiego. Dziś prowadzi fundację Poza Horyzonty, by dać nadzieję innym.
Jego historia, którą opisał w książce "Poza horyzonty", stała się tematem przewodnim spotkania zorganizowanego przez Dyskusyjny Klub Książki z okazji Międzynarodowego Dnia Osób Niepełnosprawnych. Odbyło się ono we wtorek, 3 grudnia br.
"Życie jest cudem. Zawsze. Nawet, gdy jest cholernie trudne. Ja straciłem bardzo wiele. Oglądałem pożar rodzinnego domu, młodszy brat utonął na moich oczach, a ja sam w wypadku straciłem rękę i nogę. Niby wiele straciłem, ale zyskałem dużo więcej i uważam się za szczęściarza. Staram się doceniać to, co mam, a mam piękne życie. Tak chcę je widzieć i tego życzę każdemu z Was.
Każdy sam decyduje o kolorach swojego życia, każdy ma paletę farb. Polecam kolor niebieski.
Ta książka to zbiór kolorów, które widziałem w życiu. Czasem wydawało mi się, że to same szarości. A teraz? Sami zobaczcie".
- Niesamowicie urzekająca książka, dodaje nam wiary i sprawia, że pełnosprawny człowiek w obliczu dokonań Jaśka i jego ekipy, czuje się bezczynny, bezradny, a świat przelatuje za oknem bez niego. Chciałabym tak jak i Jasiek pomagać innym i potrafić przezwyciężyć własne opory tak, jak on to zrobił. Serdecznie polecam książkę "Poza horyzonty" Jaśka Meli, która z pewnością otworzy każdego czytelnika na świat oraz innych ludzi, wzbudzi w nim poczucie empatii i wyzwoli chęć do pracy nad własnym charakterem - uważa dwunastoletnia Kinga Blacha.
To nie jest zwykła książka podróżnicza - to książka, która jest przewodnikiem, jak dobrze przeżyć życie... Polecam wszystkim, którzy poszukują swojego miejsca na świecie - ja dzięki niej swoje odnalazłem - oto wypowiedzi czytelników.