Projekt "Domowe melodie" stworzony przez Justynę Chowaniak, w ciągu kilku tygodni zyskał niezwykłą popularność. Niebanalne teksty i niezwykły głos wokalistki wystarczyły za promocję. "Domowe melodie", jak można wyczytać we wnętrzu wkładki ich debiutanckiej płyty, wzięły się z problemów meblowych założycielki grupy, czyli zbyt małej szuflady biurka, która już nie mieściła kolejnych utworów do niej pisanych oraz miłość Justyny do pewnego białego pianina. Płyta powstawała w domu, a piosenki wrzucane do sieci, szybko zaczęły żyć własnym życiem. "Grażka" przez długi czas była na pierwszym miejscu Listy Przebojów Programu Trzeciego Polskiego Radia.
Justynie, autorce większości tekstów i kompozycji, towarzyszą kontrabasista Staszek Czyżewski i perkusista Kuba Dykiert. To, że muzycy dobrze się ze sobą czują na scenie widać od razu. Ale jest też między nimi więź niespotykana często w zespołach.
To niebanalne trio w Biłgoraju, zagrało większość utworów ze swojej debiutanckiej płyty, a także te, które już się na niej nie zmieściły np. "Panie Prezydencie". Biłgorajska publiczność nie tylko śpiewała razem z zespołem, ale walczyła o bisy. Skutecznie. Ostatnią, po raz drugi zaśpiewaną wraz z zespołem, piosenką, była "Grażka", wtedy też pojawiły się nakrycia głowy, znane z klipu, zamieszczonego na YouTube, czyli królicze uszy, czy pióropusz. Koncert zakończyła owacja na stojąco dla zespołu. Co bardziej zagorzali fani fotografowali się po koncercie przy samochodzie grupy "Domowe Melodie" pieszczotliwie zwanym Tadkiem.
Dziękujemy za udostępnienie dodatkowych zdjęć: www.plenerek.pl Fotofrafia Paweł Ambroziak