Pełna wersja

Minister broni hali

2010-06-10 16:05

Kontrola Ministerstwa Rozwoju Regionalnego wykazaÅ‚a, że wÅ‚adze województwa lubelskiego nie powinny zmieniać kolejnoÅ›ci na liÅ›cie projektów starajÄ…cych siÄ™ o dotacjÄ™. Oznacza to, że biÅ‚gorajska hala ma jeszcze szanse otrzymać dofinansowanie, a miasto uratować budżet.

Przypomnijmy: projekt "Budowa hali sportowo-widowiskowej w Biłgoraju" spełniał kryteria oceny merytorycznej i strategicznej. Głównym kryterium oceny była zgodność inwestycji z założeniami zapisanymi w RPO. Nasz projekt w końcowej ocenie otrzymał 84 pkt na 100 możliwych, co gwarantowało otrzymanie dofinansowania. Jednak władze województwa, uzasadniając swoją decyzję interesem społecznym, zmieniły kolejność projektów na liście rankingowej. W ten sposób pominięto Biłgoraj, który znalazł się na drugim miejscu listy rezerwowej. Oburzone reakcje samorządów całego województwa lubelskiego, które znalazły się w takiej samej sytuacji, spowodowały kontrolę lubelskiego Regionalnego Programu Operacyjnego przez Ministerstwo. Uznało, ono że samorząd województwa złamał prawo zmieniając kolejność wniosków i musi naprawić błąd.

Jednak władze województwa, nadal stoją na stanowisku, że postąpiły słusznie i kierowały się interesem społecznym, przy zmianie kolejności wniosków. Oficjalna odpowiedź do MRR jest przygotowywana przez prawników i specjalistów. Zostanie przedstawiona zarządowi we wtorek i wtedy zostanie podjęta decyzja o odrzuceniu lub przyjęciu argumentacji Ministerstwa. - Zarząd nadal stoi na stanowisku, że podjął dobrą decyzje. Chciał wspierać szkoły i małe obiekty. Pieniędzy było za mało, a do programu wpłynęło aż 154 projektów - stwierdza Krzysztof Grabczuk, marszałek województwa lubelskiego

Ministerstwo nie chce ujawniać treści pisma skierowanego do władz naszego województwa, gdyż czeka na zatwierdzenie lub odrzucenie decyzji. - Jeżeli zarząd podpisze wyniki kontroli, będzie to oznaczało, że podporządkuje się decyzji MRR. Jeśli nie, zastosujemy odpowiednie procedury. Możemy na przykład nałożyć karę, ale na razie nie chcę komentować jaką - stwierdza Leszek Bigos z biura prasowego Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.

Ale ta może być tylko jedna - wstrzymanie przepływu unijnych pieniędzy do regionu. Czy zarząd województwa zdecyduje się podjąć tak duże ryzyko? Okaże się w przyszłym tygodniu. Jednak dla Biłgoraja otrzymanie dotacji oznacza być albo nie być, gdyż tak duże obciążenie budżetu kosztami budowy hali oznacza zablokowanie innych potrzebnych w mieście działań, jak choćby remonty dróg - Miastu zależy, żeby ten problem jak najszybciej rozstrzygnąć. Wiemy, że te środki otrzymamy, ale gdybyśmy mieli je już teraz, moglibyśmy ogłosić przetargi i realizować kolejne zadania zapisane w budżecie na rok 2010, np. budowę ulicy Szwajcarskiej - mówi Michał Dec, wiceburmistrz Biłgoraja. A gdyby zarząd województwa nie zgodził się z decyzją Ministerstwa - Nie powiem, że byłaby to tragedia, ale oznaczałoby to znaczne opóźnienia we wszystkich inwestycjach, mniejszych i większych zaplanowanych na ten rok - stwierdza wiceburmistrz.

Oprócz MRR, decyzję zarządu kontroluje także wojewoda oraz komitet monitorujący przy marszałku województwa, który ostateczną decyzję ogłosi 22 czerwca.

Kfp