W ubiegłym tygodniu, od 27 stycznia do 2 lutego, biłgorajscy strażacy wzywani byli pięciokrotnie.
Pierwsza interwencja miała miejsce 29 stycznia. O godz. 13:33 wpłynęła informacja o pożarze budynków gospodarczych w miejscowości Lipowiec, w gminie Księżpol. Zapaliła się obora. - W działaniach gaśniczych brały udział 4 zastępy, z ogniem walczyło 24 strażaków. Na miejscu zdarzenia byli także funkcjonariusze policji - poinformował w rozmowie z portalem bilgorajska.pl Mirosław Bury z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Biłgoraju.
W wyniku pożaru spaleniu uległa konstrukcja dachu oraz sterta słomy. Straty oszacowano na 30 tys. zł. Przyczyną pożaru był nieszczelny przewód kominowy.
Tego samego dnia strażacy walczyli także z pożarem w miejscowości Dąbrowica, w gminie Biłgoraj. Zgłoszenie o zdarzeniu wpłynęło tuż przed godz. 18. Jak informuje Mirosław Bury zapaliły się drzwiczki do komina, które znajdowały się przy piecu. Na miejsce wysłany został 1 zastęp JRG, z sytuacją poradziło sobie 4 strażaków. Przyczyną pożaru była eksploatacja nieszczelnego pieca kuchennego.
W czwartek, 30 stycznia doszło do kolejnego pożaru budynku mieszkalnego. Tym razem zapaliła się sadza w kominie, przyczyną powstania pożaru była eksploatacja zanieczyszczonego przewodu kominowego. Do zdarzenia doszło na ul. Nadstawnej w Biłgoraju. W akcji gaszenia ognia brały udział 1 zastęp PSP. Spaleniu uległa znajdująca się bezpośrednio przy kominie makulatura oraz odzież, częściowo nadpalona została także konstrukcja dachu.
2 lutego, w Biszczy, w jednym z budynków mieszkalnych pękła rura zasilająca instalację wodną. Najprawdopodobniej przyczyną był panujący mróz. W wyniku zdarzenia zalane zostały piwnica i parter domu. W działaniach, polegających na zamknięciu dopływu wody, wypompowaniu wody z zalanych pomieszczeń, jak również ewakuacji mienia, brał udział miejscowy zastęp OSP i 1 zastęp PSP.
Także 2 lutego biłgorajscy strażacy otrzymali informację o pożarze w mieszkaniu w bloku, znajdującym się na ul. Widok w Biłgoraju. Okazało się, że był to fałszywy alarm. Zgłoszenie dotyczyło dymu unoszącego się z okna lokalu. Na miejsce wysłane zostały 3 zastępy PSP. - Po zjawieniu się strażaków na miejsce okazało się, że właścicielka mieszkania gotowała wodę na gazie, a para była tak gęsta, że postanowiła wypuścić ją na zewnątrz. Zgłaszający zdarzenie uznał, że jest to dym - mówi Mirosław Bury.