Pełna wersja

Znak, którego nie widać

2014-02-21 10:45

Czytelnik portalu bilgorajska.pl, wskazaÅ‚ miejsce, w którym znaki drogowe ustawione sÄ… nieprawidÅ‚owo. CierpiÄ… kierowcy, którzy po powrocie do auta znajdujÄ… za wycieraczkÄ… mandat od Straży Miejskiej.

Do redakcji portalu bilgorajska.pl, zadzwonił czytelnik, który zwrócił uwagę na sposób umieszczenia znaków na ul. 3 Maja. - Po przebudowie na ul. Kościuszki ustawiono, fajne widoczne znaki, niestety zupełnie inna sytuacja jest na nowo ustawionych znakach na bocznych ulicach. Przykładowo znak na ul. 3 Maja, który informuje o zakazie zatrzymywania. Jest zupełnie niewidoczny dla kierowcy jadącego od strony dworca PKS. Także kierowca zjeżdżający z ronda, może go nie dostrzec, ze względu na duże natężenie ruchu w tym miejscu w określonych godzinach, kiedy młodzież z liceum kieruje się na dworzec - mówi Janusz, czytelnik portalu bilgorajska.pl. Internauta podkreśla ponadto,że sytuację tą wykorzystuje Straż Miejska, która często odwiedza obecnie tę ulicę wystawiając mandaty.

Rozporządzenie ministra infrastruktury zawiera dokładny opis wymogów usytuowania znaków. W myśl tej regulacji, znak drogowy powinien znajdować się w odległości od 0,5 do 2 metrów od krawędzi drogi. Określono również minimalną wysokość, na jakiej zawieszona ma zostać tablica znaku, wynosi ona 2 metry od poziomu drogi. Przepisy określają również minimalny odstęp między kolejnymi znakami umieszczonymi wzdłuż drogi. Tam, gdzie dopuszczalna prędkość przekracza 90 km/h jest to 50 m, tam, gdzie możemy jechać więcej niż 60 km/h 20 m, a na pozostałych drogach 10 m. Ponadto znaki mogą być umieszczone na jednym słupku zgodnie z warunkami technicznymi umieszczania znaków.

Sprawdziliśmy - na ul. 3 Maja, znak B-36, czyli zakaz zatrzymywania jest ustawiony niecałe 3 metry od znaku D-6 przejście dla pieszych. O komentarz poprosiliśmy Ryszarda Korniaka, dyrektora Miejskiej Służby Drogowej, odpowiedzialnej za odcinek drogi od dawnego pogotowia po liceum. - Może rzeczywiście ustawienie znaku nie jest właściwe i stoi on za nisko. Zmianą ustawienia zajmiemy się w przyszłym tygodniu - deklaruje dyrektor Korniak. Dodaje, że do Miejskiej Służby Drogowej wpłynęły wnioski o całkowitą likwidację znaku zakazu zatrzymywania ze względu na znajdującą się przy ulicy przychodnię i aptekę. Rozmowy na temat trwają, może się więc okazać, że w przyszłym tygodniu znak nie tyle zostanie przestawiony, a całkiem zniknie z ulicy. Z czego z pewnością ucieszyliby się kierowcy.

Red.