Do zatrzymania sprawców kradzieży z włamaniem doszło w piątek wieczorem w miejscowości Nadrzecze. Po dłuższej nieobecności 68 - letni mieszkaniec Zamościa, właściciel domu w Nadrzeczu, przyjechał sprawdzić gospodarstwo. Kiedy wszedł do budynku, zastał całkowicie zdewastowane wnętrze domu. Ze ścian powyrywane były rury centralnego ogrzewania w całym domu, wyrwane kaloryfery aluminiowe najwyraźniej przygotowane były do wyniesienia. Na podłodze i meblach rozlany był także glikol z instalacji centralnego ogrzewania. W zniszczonym i brudnym mieszkaniu znajdowały się resztki jedzenia, artykuły higieny osobistej, butelki po alkoholu, oraz ubrania. Wyglądał na to, że od jakiegoś czasu ktoś kradł, spał i "mieszkał" w jego domu. Właściciel szybko wezwał policję.
W budynku odnaleziono narzędzia służące sprawcom do włamania oraz wycięcia i demontażu całej instalacji grzewczej i wodnej. Jak ustalili policjanci, z domu w którym od miesiąca nikt nie przebywał, skorzystali złodzieje, którzy dokonali włamania i dewastacji domu. Straty skradzionego mienia i zniszczonego wnętrza domu sięgnęły 20 tysięcy złotych. Policjanci postanowili poczekać na złodziei, sądzili, że ci pojawią się po kolejne łupy. I mieli rację.
Byli to dwaj mężczyźni w wieku 29 i 30 lat z gminy Frampol. Jak się okazało w pustym domu od dwóch tygodni pomieszkiwali, kradli elementy wyposażenia domu, po czym wszystko sprzedawali. W chwili zatrzymania obaj byli nietrzeźwi, w organizmach mieli po 2,5 promila alkoholu. Obaj w przeszłości byli już notowani za podobne przestępstwa. Zostali osadzeni w policyjnym areszcie do dyspozycji prokuratora. Już usłyszeli zarzuty dotyczące kradzieży z włamaniem. Teraz grozi im kara nawet do 10 lat więzienia.