Pełna wersja

Czy to "tylko" klaps?

2010-03-24 15:52

Każdy rodzic chce jak najlepiej wychować swoje dziecko. Używa do tego różnych znanych mu środków. Niestety bardzo często główną metodą wychowawczą są klapsy i inne kary cielesne. Wynika to z faktu braku wiedzy na temat negatywnych skutków stosowania tego typu środków.

Kara jest ważnym środkiem wychowania moralnego i kształcenia świadomej dyscypliny, wyraża ona ujemną ocenę postępowania dziecka. Małe dzieci ma ona nauczyć, czego robić nie wolno, dzieciom starszym ma przypominać o tym, czego robić nie powinny. Jednak należy się zastanowić, czy wszystkie kary, nazywane również wzmocnieniami negatywnymi, odnoszą pożądany skutek wychowawczy. - Jeśli już decydujemy się na zastosowanie tego typu wzmocnienia, powinna to być kara zadośćuczynienia, zwana karą naturalną, natomiast zupełnie powinny być usunięte z procesu wychowania takie kary jak bicie, stawianie do kąta czy nakaz klęczenia - mówi psycholog Marta Dołomisiewicz.

- Kary fizyczne są jedyną kategorią kar, które niezależnie od umiejętności wychowawczych rodziców zawsze są szkodliwe, a przy tym bardzo nieskuteczne - pisze H. Filipczuk w swojej publikacji zatytułowanej "Rodzice i dzieci najmłodsze". Autor dodaje także, że częste powoływanie się na tradycję jest swoistego rodzaju zrzuceniem z siebie odpowiedzialności za popełnione czyny. Tego typu kary mają wielu zwolenników, mimo iż teoretycznie uznaje się ich szkodliwość. Można więc zadać sobie pytanie, dlaczego dzieci są bite? Istnieje przynajmniej kilka powodów: tego typu reakcje nie wymagają zastanowienia, bicie daje ojcu (rzadziej matce) poczucie ogromnej przewagi nad dzieckiem. Kara fizyczna stosowana jest również pod wpływem tradycji, często słyszy się: "Mnie bili i wyrosłem na porządnego człowieka…". Kary cielesne stosowane są również dlatego, gdyż istnieje nieuzasadnione przekonanie o ich skuteczności, być może wywołują one natychmiastowy skutek, ale z całą pewnością nie jest on trwały. - Wszystko to nie przyczynia się do ograniczenia stosowania kar fizycznych, wręcz przeciwnie, podtrzymuje oprawców w przekonaniu o słuszności swojego postępowania - dodaje psycholog.

Wielu rodziców stosujących takie wzmocnienia nie zdaje sobie nawet sprawy z faktu, że kary cielesne, nawet zwykły klaps, pozostawiają ślady nie tylko na ciele dziecka, ale przede wszystkim w jego psychice. Dziecko karane w ten sposób czuje się zazwyczaj ograniczone w swojej wolności i czeka niecierpliwie momentu wyzwolenia. Kiedy to już nastąpi, najczęściej jako nastolatek wyładowuje swoją agresję na rówieśnikach lub rodzicach. Kary fizyczne stawiają dziecko w sytuacji bez wyjścia, przez co urażają również jego ambicję. Kara cielesna poniża godność dziecka, upokarza je, widzi ono wtedy swoją niemoc i bezsilność. Zwłaszcza te z zaniżonym poczuciem własnej wartości pogłębiają w sobie przekonanie, że nie są nic warte. Szczególnie groźne są kary cielesne stosowane przez osoby nie cieszące się uznaniem dziecka. Ojczym, przyjaciel matki zajmujący miejsce rodzonego ojca to osoby, które najczęściej nie potrafią wzbudzić w dziecku sympatii. Kara fizyczna stosowana przez te osoby wyzwala nienawiść, chęć odwetu i inne groźne w skutkach reakcje. Niezależnie od tego, kto stosuje taką metodę wychowawczą, w dziecku budzi się nienawiść do osoby bijącej, a nie żal, że popełniło czyn naganny. Wyzwala to poczucie bezsilności i niesprawiedliwości. W efekcie, by uniknąć kary dziecko kłamie i ukrywa swoje przewinienia.

Mając świadomość ogromnej szkody czynionej dziecku stosowaniem kar cielesnych, może warto zweryfikować swoje poglądy dotyczące metod wychowawczych. Jest przecież tyle innych sposobów na ukaranie dziecka, tak by nie wzbudzając w nim złości czy lęku, pokazać niewłaściwe zachowanie.

Jt